Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prof. Maria Dorota Majewska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prof. Maria Dorota Majewska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 września 2011

Szczepienia nie będą obowiązkowe!

Prof. Dorota Majewska


Szanowni Państwo,

Wygląda, że solidarność oraz presja rodziców na MZ i Sanepid przyniosły pozytywny skutek. Możecie sobie pogratulować zwycięstwa. Już nie można będzie terroryzować w Polsce rodziców za wybór nieszczepienia ich dzieci. Nie można jednak spoczywać na laurach, bo jak wiemy z doświadczeń innych narodów, producenci szczepionek stale wymyślają nowe formy nacisków na rodziców i polityków, żeby zwiększyć sprzedaż szczepionek (ten biznes przynosi im dziesiątki miliardów $ rocznie). Np. w Kalifornii producenci szczepionek przekupują legislatorów, żeby ustalili prawa, które de facto zniosą prawa rodzicielskie. Chodzi o to, żeby to nie rodzice, ale niedojrzałe 10-12 latki, które nie rozumieją zagrożeń dla ich życia i zdrowia ze strony szczepień, same decydowały w szkole pod nieobecność rodziców o tym, czy dać się zaszczepić. To jest groźne zjawisko, które może zawitać i do Polski, więc trzeba dzieci uświadamiać i ostrzegać.

Pozdrawiam

DM

środa, 20 lipca 2011

Szczepienia a epidemie chorób mózgu u dzieci

Prof. n. med. dr hab. Maria Dorota Czajkowska-Majewska

Źródło

Plik PDF do ściągnięcia

Dramatyczny wzrost liczby uszkodzonych neurologicznie i immunologicznie dzieci w ostatnich dwóch dekadach jest najpoważniejszym problemem medycznym naszych czasów. W wielu krajach notuje się epidemie autyzmu oraz innych schorzeń psycho-neurologicznych, takich jak padaczka, ADHD, upośledzenie umysłowe, zaburzenia zdolności uczenia się i zachowań, jak również chorób autoimmunologicznych takich jak cukrzyca, zapalenie tarczycy, astma, alergie, choroba Kawasaki, choroby reumatyczne, i chorób nowotworowych. Te chroniczne, upośledzające, nierzadko zagrażające życiu choroby atakują dzieci już od najwcześniejszych lat życia i są ich oraz ich rodzin osobistą tragedią, bo odbierają ofiarom szanse na normalne, samodzielne życie. Dla społeczeństw są wielką stratą produktywnych, potencjalnie wybitnych jednostek i ogromnym obciążeniem, bowiem koszty leczenia i opieki przez całe życie tylko jednej chorej np. na autyzm osoby szacuje się na miliony $ lub €.

Rozmiary epidemii chorób mózgu wśród dzieci najlepiej ilustrują liczby. W latach 1970 w USA czy UK na autyzm cierpiało 1 dziecko na 2500-3000, a obecnie cierpi 1 na 60-80, 1 dziecko na 6 przejawia upośledzenie zdolności uczenia się, 1 na 10 cierpi na ADHD (Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), i 1 na 5 wykazuje jakieś formy schorzeń psychoneurologicznych.

Zdesperowani rodzice, naukowcy i lekarze poszukują przyczyn tych epidemii i domagają się od rządów ich wyjaśnienia. Wśród kilku hipotez, które próbują je wyjaśniać, na czoło wysuwa się hipoteza łącząca je z czynnikami środowiska, a szczególnie z jatrogennym działaniem szczepionek, podawanych niemowlętom już od pierwszych godzin życia. Obecnie w Polsce do 2 r. życia dzieci otrzymują 26 obowiązkowych szczepień, niektóre otrzymują ich więcej. W USA w tym samym okresie dzieci dostają aż 36 szczepień i ich liczby stale rosną. Szczepionki są podawane niemowlętom w coraz większym zagęszczeniu i w kombinacjach łączących nierzadko antygeny 6-8 różnych mikrobów chorobotwórczych w jednym podaniu. Są to praktyki pozbawione medycznego uzasadnienia i tym bardziej niepokojące, że dotąd nie przeprowadzono wiarygodnych badań, wykazujących bezpieczeństwo i skuteczność takiego łączenia szczepionek. Ani nie wykazano bezpieczeństwa wstrzykiwania niemowlętom szczepionkowych konserwantów (np. związku rtęci - thimerosalu, czy formaldehydu), adiuwantów zwiększających immunogenność (np. związki aluminium czy skwalen), i szczepionkowych zanieczyszczeń (np. obce wirusy, grzyby, materiał genetyczny etc.).

Choć rodzice od lat domagają się dowodów bezpieczeństwa oraz niezbędności wszystkich stosowanych szczepionek, jak dotąd żadna agencja medyczna nie przeprowadziła badań na odpowiednio dużą skalę, które by ich dostarczyły. Dlatego na całym świecie rośnie ruch zdesperowanych rodziców, którzy nie znajdując pomocy i wiarygodnych wyjaśnień ze strony medycznego establiszmentu, decydują się nie szczepić swych dzieci, lub szczepią je wybiórczo. Jest on przejawem wzrostu świadomości medycznej wśród rodziców, jak i naturalnych instynktów, które mówią rodzicom - co za dużo to niezdrowo. Rodzice czują, że dzieci dostają dziś zbyt wiele szczepień, zbyt wcześnie, i widzą, że to nie wychodzi im na zdrowie.

Powikłania poszczepienne

Hipoteza łącząca szczepienia z epidemiami autyzmu oraz innych zaburzeń neurorozwojowych u dzieci opiera się na wielu obserwacjach i dowodach. Epidemia autyzmu pojawiła się W USA i na świecie w końcu lat 1980-ych i na początku lat 1990-ych, równocześnie z wprowadzeniem kilku nowych szczepień dla niemowląt. Rys 1 ilustruje dramatyczny wzrost przypadków autyzmu w USA w populacjach dzieci urodzonych po 1985 roku, korelujący z datami wprowadzania nowych szczepionek.


O związkach autyzmu oraz innych chorób neurologicznych ze szczepieniami informują przede wszystkim rodzice i lekarze, którzy zaobserwowali regres rozwojowy lub pojawienie się poważnych powikłań neurologicznych u dzieci wkrótce po szczepieniach. Ich doniesienia, najczęściej bagatelizowane, ignorowane lub wyśmiewane przez szczepionkowy establiszment, są potwierdzone przez raporty powikłań poszczepiennych, zebrane w bazie danych, VAERS, stworzonej przez amerykańskie Centrum Kontroli Chorób (CDC) na polecenie Kongresu USA, w której rejestruje się zgłoszone przypadki niepożądanych powikłań i zgonów poszczepiennych od r. 1990. FDA (Amerykańska Agencja Kontroli Żywności i Leków) oraz CDC szacują, że do bazy VAERS zgłasza się tylko od 1 do 10% przypadków powikłań poszczepiennych, co znaczy, że aby otrzymać prawdopodobne liczby wszystkich, liczby przypadków zgłoszonych należy pomnożyć przez co najmniej 10.

Diagram na Rys. 2 ilustruje liczby zarejestrowanych w VAERS zgonów poszczepiennych w poszczególnych latach w USA. Łącznie od r. 1990 do listopada 2010 zarejestrowano w tej bazie 4.483 zgony, co znaczy, że wszystkich zgonów poszczepiennych mogło być ponad 44.000. Jak widać na wykresie, liczby zgonów poszczepiennych rosną wraz z wprowadzaniem na rynek nowych szczepionek i ich kombinacji. Uważa się, że pierwszy szczyt zgonów, zanotowany we wczesnych latach 1990-ych, wynikał ze szczególnej toksyczności używanych wówczas szczepionek, które zawierały duże ilości rtęciowego konserwantu, thimerosalu. Po tym szczycie, liczba zgonów nieco spadła, ponieważ wielu przerażonych rodziców przestało szczepić dzieci. Drugi duży szczyt zgonów poszczepiennych wystąpił w latach 2007-2009 po wprowadzeniu szczepionki przeciw brodawczakowi (HPV), przeznaczonej dla dziewcząt i młodych kobiet, a w 2009 także szczepionki przeciw wirusowi ,,świńskiej grypy” (H1N1).


Rysunek 3 pokazuje liczby zgłoszonych zgonów poszczepiennych w różnych grupach wiekowych. Ok. 40% wszystkich przypadków zarejestrowano u niemowląt do 6 miesiąca życia, a 60% u dzieci do 2 roku życia.


Skokowy wzrost zgonów poszczepiennych zanotowano w populacji wiekowej 6 do 29 lat (głównie dotyczył on dziewcząt i młodych kobiet) po roku 2006, po wprowadzeniu szczepionki HPV. Do r. 2006 umieralność w tej grupie była niska, a w latach 2008-2010 wrosła czterokrotnie (rys. 4).


Dane na Rys. 5 pokazują, które szczepionki powodują najwięcej zgonów.

Na czoło wysuwają się szczepionki typu Hib (przeciw bakteriom Haemophilus influenzae) oraz przeciw pneumokokom.

Szczepionka przeciw wirusowi grypy H1N1 była stosowana tylko przez jeden sezon, więc jej „moc rażenia” w przeliczeniu na rok szczepienia, jest większa niż szczepionki Hib.

Analizy danych VAERS wykazały też silne płodobójcze działanie szczepionek H1N1 i HPV, które spowodowały wiele poronień i urodzin martwych dzieci (http://www.ageofautism.com/2011/01/abortion-stillbirth-events-from-gardasil-far-exceed-all-other-vaccines.html#more).


Stale rosną także liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych, także ciężkich, zagrażających życiu - głównie neurologicznych, immunologicznych i ogólnoustrojowych. Zarejestrowano w VAERS kilkaset tysięcy powikłań poszczepiennych, w tym 47.186 przypadków ciężkich, co znaczy że wszystkich przypadków powikłań było miliony, a ciężkich ok. 500.000. Jak widać z wykresu (Rys. 6), skokowy wzrost ciężkich powikłań zanotowano w latach 2007-2009, głównie wśród dziewcząt i młodych kobiet, po wprowadzeniu szczepionki HPV oraz szczepionki przeciw wirusowi grypy H1N1 w 2009 r.


Lobbyści producentów szczepionek przekonują, że tragiczne ofiary szczepień są nieuniknioną ceną jaką rodzice muszą zapłacić za rzekome korzyści dla społeczeństwa w postaci zmniejszenia zachorowań na choroby zakaźne. Dla większości rodziców jest to argumentacja nie do przyjęcia.

Nikt nie powinien tracić swego zdrowego i bezcennego dziecka dla wyimaginowanego „dobra społecznego”.

O tym, ile warte są argumenty szczepionkowego lobby, najlepiej świadczą historyczne dane statystyczne. Pokazują one, że zapadalność i umieralność na choroby zakaźne (przeciw którym się szczepi) radykalnie zmniejszyły się na wiele dekad przed wprowadzeniem szczepionek. Np. kiedy w 1963 r. wprowadzono szczepionkę przeciw odrze, umieralność na tę chorobę w USA była już znikoma (Rys. 7). Podobnie, gdy wprowadzono szczepionkę DTP w r. 1948, umieralność z powodu krztuśca była już bardzo niska (Rys. 8); zmniejszyła się jeszcze bardziej po rozpowszechnieniu antybiotyków. Analogiczne dane dotyczą innych chorób zakaźnych. Pokazują one, że wbrew temu co się powszechnie głosi, szczepienia ochronne odegrały marginalną rolę w ograniczeniu umieralności z powodu większości chorób zakaźnych. Zadecydowały o tym głównie poprawa warunków życia, wyżywienia, higieny, kwarantanny, wprowadzenie antybiotyków oraz udoskonalenie wspomagających i zachowawczych metod leczenia.



Umieralność z powodu chorób zakaźnych w XXI wieku

Ciekawe wnioski nasuwają się z analizy współczesnych danych zachorowań i zgonów z powodu krztuśca. Rys. 9 ilustruje zapadalność na tę chorobę w różnych krajach UE, wyrażoną w przedziałach liczbowych na 100.000 mieszkańców (dane z bazy euvac.net). W r. 2009 w krajach UE (tych, które rejestrują przypadki) na krztusiec zachorowało 20.591 osób i zmarły z tego powodu 4 osoby (2 w Bułgarii i 2 w UK; współczynnik umieralności 1,9 na 10.000 zachorowań). Najwięcej przypadków zachorowań (>10 na 100.000 mieszkańców) zanotowano w Norwegii, Holandii, Słowenii i Estonii, lecz w tych krajach nikt nie umarł z powodu krztuśca. Interesująco wygląda też zestawienie tych zachorowań ze wskaźnikami umieralności niemowląt w poszczególnych krajach (zaznaczone są one liczbami na mapie krajów). Jak widać z tych danych, zachorowalność na krztusiec nie koreluje ze wskaźnikami umieralności niemowląt, bowiem Norwegia, Szwecja, czy Finlandia miały znaczną liczbę zachorowań na tę chorobę, ale niskie wskaźniki umieralności, natomiast Turcja, czy Rumunia, w których odnotowano bardzo mało przypadków krztuśca, mają wysokie wskaźniki umieralności niemowląt. W Polsce od lat zachorowalność na krztusiec utrzymuje się między 2000-3000 rocznie, lecz nikt nie umiera z tego powodu (w 2009 r. zachorowało 2.390 osób).

Ponadto fakt, że wśród osób, które zachorowały na krztusiec, tylko 17% było nieszczepionych, a ponad 80% było zaszczepionych dowodzi malej skuteczności stosowanych szczepionek DTP. Podobnie, podczas ostatniej epidemii krztuśca w USA w r. 2010, wśród paru tysięcy osób, które zachorowały, ok. 70% było w pełni zaszczepionych (http://www.watchdoginstitute.org/2010/12/13/whooping-cough-epidemic-california). Stosunkowo większa umieralność amerykańskich dzieci niż europejskich z powodu krztuśca (w USA zachorowało mniej osób, lecz zmarło 10) wynika z niedostępności opieki medycznej dla milionów Amerykanów.

Jeśli zestawimy 4 zgony w UE od krztuśca w 2009 r. z liczbami prawdopodobnych zgonów po szczepieniach DTP dzieci do 5 r. życia w tym roku, które mogły wynieść ok. 1000 (ekstrapolacja wyników VAERS na populację UE), wnioski są oczywiste. W krajach rozwiniętych znacznie więcej dzieci umiera dziś w wyniku powikłań po szczepieniach DTP, niż od krztuśca, mimo, że tysiące ludzi nadal chorują na tę chorobę.

Dowodzi to również, że stosowane szczepionki DTP są mało skuteczne, skoro 70-80% zachorowań zdarza się wśród osób zaszczepionych. Poddaje to w wątpliwość sens masowego szczepienia niemowląt szczepionką DTP, która daje wiele poważnych powikłań, kiedy istnieją skuteczne metody leczenia krztuśca.


Sytuacja w przypadku odry wydaje się nieco odmienna. W r. 2009 zarejestrowano w UE 7.175 zachorowań na tę chorobę i 10 zgonów; więc śmiertelność (13,9 na 10.000 zachorowań) z powodu odry jest ok. 7 razy większa niż w przypadku krztuśca (1,9 na 10.000 zachorowań). Wśród osób, które zachorowały na odrę, 77 % było niezaszczepionych, co sugeruje, że skuteczność szczepionki przeciw odrze jest większa niż szczepionki przeciw krztuścowi, choć nie jest doskonała. Niemniej, kiedy weźmiemy pod uwagę, że po najczęściej stosowanej szczepionce MMR (łączonej przeciw odrze, śwince i różyczce) mogło umrzeć w UE ok. 230 uprzednio zdrowych dzieci (ekstrapolacja danych z VAERS), to znów widzimy, że prawdopodobna liczba zgonów poszczepiennych znacznie przewyższa liczbę zgonów w wyniku zachorowań na odrę. Nie można też zapominać o ciężkich powikłaniach, które dość często zdarzają się po szczepieniach MMR (w USA – co najmniej 3000/rok, a w UE ok. 5000). Oczywiście nie wiemy, ile dzieci obecnie zachorowałoby i umarło w UE z powodu odry, gdyby wszystkie były nieszczepione, ale sądząc z danych na Rys. 7, nie powinno ich być wiele. Jest oczywiste, że w całościowym bilansie strat i korzyści ze szczepień MMR, nie można pomijać liczb zgonów i ciężkich powikłań po tej szczepionce.


Na świnkę w 2009 r. zachorowało w UE 20.048 osób (z czego w Polsce 2.954), lecz nie było zgonów z powodu tej choroby. 60% przypadków było wśród zaszczepionych, co dowodzi niskiej skuteczności ochronnej szczepionki MMR przeciw śwince. Wobec prawdopodobnych 230 zgonów w UE po szczepieniach MMR w tym roku, wydaje się, że bezpieczniej jest przechorować świnkę w okresie dziecięcym i nabyć w ten sposób odporność na cale życie, niż się szczepić, narażając się na powikłania, i mimo to nie mieć trwałej odporności. W 2009 r. zanotowano w UE 8.640 przypadków różyczki (z czego 7.586 - 88% - w Polsce), około połowy zachorowań było wśród zaszczepionych, co dowodzi również niskiej skuteczności szczepionki MMR przeciw różyczce. Nikt w UE nie umarł z powodu różyczki.

Zbiorczo powyższe dane wskazują, że ze względu na małą skuteczność ochronną szczepionki MMR przeciw dwóm chorobom (śwince i różyczce), łączone szczepienia nie mają sensu. Z trzech wirusowych składników tej szczepionki, tylko komponenta odry wydaje się względnie skuteczna. Wątpliwości pogłębia znaczna liczba zgonów po szczepieniach MMR (ok. 230/rok) oraz poważnych powikłań poszczepiennych (ok. 5000 /rok) (ekstrapolacja danych VAERS na populację UE), które nierzadko kończą się trwałym okaleczeniem neurologicznym, włączającym autyzm.

Dr Andrew Wakefield, pionier badań nad związkiem autyzmu ze szczepieniami, który odważył się opisać przypadki powikłań jelitowych połączonych z autyzmem po szczepieniach MMR u dzieci, został profesjonalnie zniszczony i zniesławiony przez szczepionkowy establiszment (http://www.ageofautism.com). Jednak ostatecznie, prawda o jego badaniach została ujawniona, wyniki jego odkryć zostały potwierdzone przez niezależnych amerykańskich badaczy (http://www.dailymail.co.uk/news/article-388051/Scientists-fear-MMR-link-autism.html) i został on zrehabilitowany, natomiast obnażone zostały antynaukowe i antyspołeczne manipulacje producentów szczepionek oraz ich lobbystów (http://www.naturalnews.com/031116_Dr_Andrew_Wakefield_British_Medical_Journal.html).

Tolerancja rodziców dla ,,prewencyjnej” śmierci lub okaleczeń ich dzieci jest bliska zeru. W kontekście danych o zgonach i ciężkich powikłaniach po szczepieniach MMR, stosowanie pojedynczej, bezpieczniejszej szczepionki przeciw odrze wydaje się znacznie lepszym rozwiązaniem od szczepień MMR. Wielu rodziców od lat domaga się takiej szczepionki, lecz z niewyjaśnionych powodów jest ona obecnie niedostępna w większości krajów, choć wcześniej była.

Od ponad 30 lat nie zarejestrowano w UE czy USA żadnego przypadku zachorowań na poliomyelitis (chorobę Heinego-Medina) (WHO), lecz w wyniku powikłań po szczepieniach IPV i OPV w jednym roku w USA mogło umrzeć ok. 800 dzieci, a UE ponad 1000 (VAERS). Te dane podważają sensowność dalszego stosowania tych szczepionek, zwłaszcza u niemowląt i małych dzieci.

Całkowita liczba zgonów poszczepiennych w UE w przeciągu ostatnich 20 lat mogła przekroczyć 70.000 (ekstrapolacja danych z USA w przeliczeniu na populację UE, przy założeniu podobnego stopnia wyszczepienia i jakości opieki medycznej). Nawet jeśli te liczby są mniejsze o połowę (bo stopień wyszczepienia w zachodnich krajach UE jest mniejszy niż w USA), to i tak są one ogromne, wielokrotnie przekraczające liczby zgonów z powodu chorób zakaźnych (przeciw którym się szczepi), a na które ludzie nadal chorują. Szczególnie niepokoi fakt, że wskutek powikłań poszczepiennych umierają uprzednio zdrowe dzieci, które być może nigdy nie zachorowałyby na choroby, od których miały je chronić.

Sprowadzające zgon Szczepionki

O zagrożeniach dla zdrowia i życia ze strony szczepionek informują firmowe ulotki. Niestety, rzadko są one udostępniane rodzicom i rzadko szczepiący lekarze dyskutują z nimi kwestie stosunku ryzyka do korzyści odnośnie różnych szczepień i ich kombinacji. W przypadku chorób, które od wielu dekad nie pojawiają się już w UE czy USA, albo mają łagodny przebieg i są dziś łatwo uleczalne, ryzyko szczepień zdecydowanie wielokrotnie przewyższa z nich korzyści.

Autyzm i szczepienia: nasze badania

Dziesiątki tysięcy zgonów poszczepiennych (w samych tylko USA, czy UE) stanowią milczące pokłosie masowych szczepień, lecz trwale okaleczone ofiary szczepień pozostają ich żywym świadectwem. Uszkodzonych przez szczepionki dzieci stale przybywa, można je dziś spotkać praktycznie w każdej rozszerzonej rodzinie. Wśród wielu postaci ciężkich powikłań poszczepiennych, najwięcej uwagi poświęca się upośledzeniom rozwojowym i neurologicznym, a szczególnie zaburzeniom ze spektrum autyzmu, bowiem liczby dzieci autystycznych od lat rosną lawinowo. W USA, jak i w wielu krajach europejskich brak państwowego systemu opieki nad tymi dziećmi, które szybko staną się dorosłymi. Społeczeństwo nie wie, co z nimi zrobić, jest zaskoczone tym, co się dzieje, podobnie jak zaskoczone tym są rodziny, które przez całe życie zmagają się z autyzmem dzieci.

Związek autyzmu ze szczepieniami jest dziś gorącym tematem dyskusji między rodzicami, a także w mediach, nauce, i wśród polityków, który podzielił społeczeństwo na dwa obozy. Po jednej stronie barykady mamy miliony na ogół bezbronnych rodziców, którzy byli świadkami ciężkich komplikacji poszczepiennych i regresów rozwojowych swych dzieci, oraz lekarzy, którzy je badali, rejestrowali ich okaleczenia i próbują je leczyć. Po drugiej stronie mamy ultrabogatych producentów szczepionek, lobbystów, oraz współpracujące z nimi agencje rządowe, nadzorujące szczepienia, które walczą z ofiarami szczepień o ochronę swych interesów. Skorumpowali oni naukę i wykorzystują napisane na własne zamówienie pseudonaukowe publikacje, które rzekomo dowodzą, iż nie ma związku między szczepieniami i autyzmem oraz innymi zaburzeniami neurologicznymi u dzieci. Publikacje te wykazują m.in., że wstrzykiwanie niemowlętom rtęciowego konserwantu, thimerosalu, w szczepionkach jest całkowicie bezpieczne, co urąga tysiącom niezależnych badań naukowych, które wykazały wielką toksyczność rtęci. Publikacje na zamówienie są pełne błędów metodologicznych i logicznych, lub wręcz fałszerstw, oraz są obarczone dyskwalifikującymi konfliktami interesów (przeciw niektórym autorom toczą się procesy o oszustwa). Szkoda byłoby tracić czas na ich wspominanie, gdyby nie fakt, że stanowią one główną broń szczepionkowego establiszmentu do walki z rodzicami okaleczonych przez szczepionki dzieci. W rękach tego establiszmentu nauka stała się narzędziem społecznej manipulacji i opresji, zwłaszcza bezbronnych dzieci i ich coraz bardziej agresywnie atakowanych rodziców (http://www.naturalnews.com/031116_Dr_Andrew_Wakefield_British_Medical_Journal.html).

Nie jest to zresztą odosobniony przypadek takiego nieetycznego wykorzystywania nauki.

W sukurs ofiarom szczepień coraz liczniej przychodzą niezależni naukowcy z różnych części globu, którzy podejmują badania nad bezpieczeństwem szczepionek. Ich wyniki i wnioski są diametralnie różne od wniosków badaczy sponsorowanych przez koncerny farmaceutyczne i rządowe agencje medyczne. Praktycznie wszystkie niezależne badania wykazały, że szczepionki zawierające rtęciowy konserwant, thimerosal, mogą wywoływać u dzieci poważne zaburzenia neurologiczne, w tym autyzm, oraz uszkodzenia mózgu u zwierząt doświadczalnych1,2,3,4,5.

My również, w ramach grantu sponsorowanego przez UE, podjęliśmy badania w Instytucie Psychiatrii i Neurologii nad potencjalnym związkiem autyzmu ze stosowaniem szczepionek z thimerosalem. Nasze badania składały się z dwóch części: klinicznej i przedklinicznej (na zwierzętach doświadczalnych). W części klinicznej porównaliśmy zawartość rtęci we włosach oraz występowanie powikłań poszczepiennych u dzieci autystycznych i zdrowych. Badanie wykazało, że dzieci autystyczne i zdrowe otrzymały podobne ilości i rodzaje szczepionek, lecz autystyczne miały statystycznie więcej powikłań poszczepiennych (20,4%), niż dzieci zdrowe (6,5%), przy czym powikłania u dzieci autystycznych były znacznie cięższe, najczęściej typu neurologicznego. Małe (3-4 letnie) dzieci autystyczne miały też zaburzone procesy wydalania rtęci (wyrażone przez niższe jej stężenia we włosach, niż u dzieci zdrowych), co wskazuje, że zatrzymywały większe ilości rtęci w organizmie, przez co były bardziej narażone na jej toksyczne działanie. Dzieci autystyczne miały też poważnie zaburzony metabolizm hormonów sterydowych, głównie androgenów, co mogło w znacznej części wynikać z ich zatrucia rtęcią.

Ogólnie, nasze badanie kliniczne pośrednio wykazało, że dzieci autystyczne mogą mieć biologiczne predyspozycje, które sprawiają, że ich organizmy wolniej się oczyszczają z rtęci i są przez to bardziej narażone na neurotoksyczne działanie szczepionkowego thimerosalu, co może być przyczyną ich choroby. Nie znaczy to bynajmniej, że thimerosal nie szkodzi również dzieciom, uważanym za „zdrowe”, które nie cierpią na autyzm. Może on upośledzać ich inteligencję, zdolności uczenia się, i wywoływać rozmaite zaburzenia psychiczne, których nie analizowaliśmy.

Nasze badania na zwierzętach pokazały, że thimerosal, podany oseskom szczurów doświadczalnych w sposób i w dawkach podobnych do podawanych niemowlętom w szczepieniach, akumuluje się w mózgu i działa neurotoksycznie. Powoduje m.in. upośledzenie odczuwania bólu, związane z zaburzeniami systemu endogennych opioidów, upośledzenia ruchowe, stany lękowe, i zaburza interakcje społeczne między zwierzętami 7,8. Badania neuropatologiczne ujawniły, że thimerosal, podany oseskom w dawce analogicznej do stosowanej w szczepieniach niemowląt, uszkadza neurony i komórki glejowe w wielu strukturach mózgu. Zaobserwowaliśmy też różnice we wrażliwości szczurów z różnych szczepów na toksyczne działanie thimerosalu, co wskazuje na jej uwarunkowania genetyczne. Ponadto, samice okazały się mniej podatne na neurotoksyczne działanie tego związku rtęci niż samce.

Fotografie 1-4 ilustrują neuropatologiczne zmiany w korze przedczołowej i w móżdżku szczurów, które w 2 tygodniu życia otrzymały 4 iniekcje thimerosalu w dawkach podobnych do stosowanych w szczepieniach (12 mikrogramów Hg/kg wagi ciala).


Zbiorczo, przeprowadzone przez nas badania wykazały neurotoksyczne działanie szczepionkowych dawek thimerosalu u rozwijających się ssaków. Obserwowane zaburzenia behawioralne oraz zmiany neuropatologiczne u zwierząt mają wiele odniesień do patologii charakterystycznych dla zaburzeń ze spektrum autyzmu, co pozwala wnioskować, że thimerosal może być czynnikiem patogennym w autyzmie.

Nasze badania oraz płynące z nich wnioski potwierdzają wyniki badań przeprowadzonych na innych ssakach (myszach, chomikach i małpach) przez innych niezależnych badaczy, lecz pozostają w sprzeczności z wynikami badań sponsorowanych (bezpośrednio lub pośrednio) przez producentów szczepionek, które przekonują o bezpieczeństwie szczepionek z rtęcią dla niemowląt.

Nasze badania dotyczyły tylko jednego z toksycznych składników szczepionek - thimerosalu – który nadal jest obecny w kilku szczepionkach dla niemowląt stosowanych w Polsce, choć już dawno został wycofany z pediatrycznych szczepionek stosowanych na Zachodzie. Trudno wytłumaczyć (i usprawiedliwić), dlaczego w Polsce w dalszym ciągu okalecza się dzieci szczepionkami z rtęcią.

Np. szczepionka Euvax (przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B; Wzw B), była kilka razy wycofywana z użycia przez WHO i przez nasze MZ po tym, kiedy uśmierciła co najmniej kilkoro dzieci, ale nadal jest ona podawana polskim noworodkom. Szczepionka ta jest używana głównie w krajach III świata i nie jest dopuszczona do obrotu w krajach rozwiniętych, gdzie zresztą (poza USA), podawanie szczepionki Wzw B noworodkom matek nie zarażonych wirusem żółtaczki B, uważane jest za zbędne i nie jest stosowane.

Thimerosal nie jest jedynym toksycznym składnikiem szczepionek. Neurotoksyczne są też dodawane jako adjuwanty związki aluminium, które synergicznie potęgują trujące działanie rtęci. Również inne składniki szczepionek oraz ich kombinacje mogą wywoływać u dzieci poważne reakcje zapalne i autoimmunologiczne, które mogą zagrażać ich życiu. Zagrożenie ze strony szczepień jest największe dla noworodków i najmłodszych niemowląt, ponieważ nie mają one dobrze wykształconej bariery krew-mózg, więc szczepionkowe toksyny, obce białka oraz materiał genetyczny przedostają się u nich wprost do ich mózgu, czyniąc potencjalnie duże spustoszenia. Starsze niemowlęta są nieco bardziej chronione, dlatego w zachodnich krajach EU, podobnie jak w Czechach, na ogół zaczyna się szczepić dzieci dopiero w 3 miesiącu życia lub później.

Należy dodać, że w większości krajów zachodnich UE, szczepienia niemowląt nie są obowiązkowe, więc wskaźniki wyszczepienia są w nich znacznie niższe niż w Polsce.

Brak dowodów bezpieczeństwa szczepionek

Rosnące liczby zgonów i okaleczających powikłań poszczepiennych u dzieci są alarmem, który wskazuje na neurologiczne uszkodzenie całej generacji. Potwierdza to obserwowane w wielu krajach znaczne obniżenie inteligencji oraz zdolności uczenia się u dzieci. Tego alarmu nie da się dłużej zagłuszać. On wymaga natychmiastowych reakcji i działań zaradczych. Wymaga pilnego przeprowadzenia szeroko zakrojonych wiarygodnych badań, porównujących zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych (których z woli rodziców stale przybywa), rzetelnego zbadania bezpieczeństwa i skuteczności różnych szczepionek oraz ich kombinacji, wprowadzenia wiarygodnego rejestru powikłań poszczepiennych i ich długoterminowych konsekwencji, oraz ustalenia, które ze szczepionek są w naszych regionach i czasach naprawdę potrzebne. Rodzice, światli lekarze i niezależni naukowcy od lat domagają się takich badań, lecz szczepionkowy establiszment torpeduje wszelkie próby ich przeprowadzenia, co sugeruje, że obawia się prawdy o szczepieniach.

W tej sytuacji rodzice biorą sprawy zdrowia dzieci we własne ręce. Coraz liczniejsi, zwłaszcza ci wysoko wykształceni, decydują się nie szczepić swych dzieci, albo szczepią je wybranymi szczepionkami z opóźnieniem.

Ruch szczepionkowej wolności rozwinął się na Zachodzie kilkanaście lat temu, dziś dotarł do wielu innych krajów globu.

Dzięki internetowi rodzice porozumiewają się i uczą się od siebie wzajemnie. Doświadczenia z krajów zachodnich, jak i statystyki demograficzne, pokazują, że dzieci nieszczepione, lub szczepione selektywnie z opóźnieniem, wcale nie umierają częściej od szczepionych - czym straszą lobbyści firm farmaceutycznych. Wprost przeciwnie, są one na ogół zdrowsze i znacznie rzadziej cierpią na chroniczne choroby oraz zaburzenia neurorozwojowe, niż dzieci silne wyszczepione. Gdyby było inaczej, na pewno rodzice nie rezygnowaliby ze szczepień. Tak więc rodzice na własnych dzieciach prowadzą eksperyment, którego przeprowadzenia odmawia szczepionkowy establiszment. Z całą pewnością, jego wyniki będą bardziej wiarygodne i znaczące, niż zmanipulowane wyniki badań, zamówionych przez producentów szczepionek, i będą mieć dalekosiężne efekty zdrowotne dla przyszłych pokoleń.

Można oczekiwać, że erozja zaufania do masowych szczepień będzie się pogłębiać, póki nie zostanie udowodnione ponad wszelką wątpliwość, że w rozwiniętych krajach w naszych czasach, masowe szczepienia niemowląt i małych dzieci przynoszą im więcej korzyści niż szkód. Na razie, istniejące dowody wskazują, że w wielu przypadkach może być odwrotnie.

Wyrazy uznania: Składam serdeczne podziękowania moim współpracownikom z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, którzy uczestniczyli w opisanych tu badaniach: prof. Irenie Namysłowskiej, doc. Pawłowi Mierzejewskiemu, doc. Teresie Wierzbie-Bobrowicz, dr Ewie Urbanowicz, dr Paulinie Rok-Bujko, lek. Mieszkowi Olczakowi i mgr Michalinie Duszczyk, a także prof. Helenie Góreckej z Politechniki Wrocławskiej. Opinie wyrażone w tej publikacji są wyłącznie opiniami autorki.

Autorka w latach 2006-2009 była Kierownikiem Katedry Marii Curie, UE, w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, gdzie prowadziła opisane tu badania, sponsorowane przez Komisję Europejską. Przedtem przez ponad 20 lat pracowała w kilku instytucjach naukowych w USA, obecnie jest profesorem na Wydziale Biologii i Nauk o Środowisku na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

=================================

1 Geier D, Geier MR. Neurodevelopmental disorders following thimerosal-containing childhood immunizations: a follow-up analysis. Int J Toxicol. 2004, 23:369-76.

2 Gallagher CM, Goodman MS. Hepatitis B vaccination of male neonates and autism diagnosis, NHIS 1997-2002. J Toxicol Environ Health A. 2010, 73:1665-77.

3 Hornig M, Chian D, Lipkin WI. Neurotoxic effects of postnatal thimerosal are mouse strain dependent. Mol Psychiatry. 2004, 9:833-45.

4 Hewitson L, Houser LA, Stott C, Sackett G, Tomko JL, Atwood D, Blue L, White ER. Delayed acquisition of neonatal reflexes in newborn primates receiving athimerosal-containing hepatitis B vaccine: influence of gestational age and birth weight. J Toxicol Environ Health A. 2010, 73:1298-313.

5 Hewitson L, Lopresti BJ, Stott C, Mason NS,Tomko J. Influence of pediatric vaccines on amygdala growth and opioid ligand binding in rhesus macaque infants: A pilot study. Acta Neurobiol Exp. 2010,70:147-64.

6 Majewska MD, Urbanowicz E, Rok-Bujko P, Namyslowska I, Mierzejewski P. Age-dependent lower or higher levels of hair mercury in autistic children than in healthy controls. Acta Neurobiol Exp . 2010, 70:196-208.

7 Olczak M, Duszczyk M, Mierzejewski P, Majewska MD. Neonatal administration of a vaccine preservative, thimerosal, produces lasting impairment of nociception and apparent activation of opioid system in rats. Brain Res. 2009 , 1301:143-51 .

8 Olczak M, Duszczyk M, Mierzejewski P, Bobrowicz T, Majewska MD. Neonatal administration of thimerosal causes persistent changes in mu opioid receptors in the rat brain. Neurochem Res. 2010, 35:1840-7.

9 Olczak M, Duszczyk M, Mierzejewski P, Wierzba-Bobrowicz T, Majewska MD. Lasting neuropathological changes in rat brain after intermittent neonatal administration of thimerosal. Folia Neuropathol. 2010, 48:258-69.

wtorek, 12 lipca 2011

Agresja profesorów, Sanepidu i sędziny - a testy na dzieciach?

 Źródło

Prof. Dorota Majewska


Warto się zastanowić czy istnieje związek między przejawami niespotykanej agresji (niemal cielesnej) wobec nieszczepiących rodziców ze strony profesorów, Sanepidu i sędziny z sadu administracyjnego z Poznania, a faktem, że Uniwersytet Medyczny w tym mieście jest głównym ośrodkiem w Polsce, w którym testuje się na tysiącach dzieci nowe szczepionki koncernów farmaceutycznych. Jest to zapewne intratne źródło dochodów dla wielu osób w tym regionie, które lobbują za masowymi szczepieniami.

Może w wyjątkowej agresji tych osób (którą obserwujemy w mediach) chodzi o szeroki dostęp do niemowląt-królików doświadczalnych? Ciekawe, czy rodzice dzieci, które brały udział w tych testach wiedzieli, że ich dzieci są królikami? Ile było poważnych NOP-ów wśród tych dzieci? To publikacje, jak zwykle, przemilczają . Wiadomo, że w Polsce wcale nierzadko się spotyka sytuacje, kiedy pacjenci są nieświadomi, że prowadzi się na nich doświadczenia. W sytuacji, kiedy – jak groziła sędzina administracyjna z Poznania – polskie dzieci będzie się szczepić na siłę, wbrew woli rodziców, nietrudno sobie wyobrazić przymusowe eksperymenty na dzieciach, przypominające doświadczenia dra Mengele z Auschwitz.

Poniżej kilka publikacji dotyczących testowania szczepionek na niemowlętach z poznańskiego ośrodka.

Pozdrawiam

DM

--------

Vaccine. 2010 Nov 16;28(49):7779-86. Epub 2010 Sep 28.

Randomised, controlled trial of concomitant pneumococcal and meningococcal conjugate vaccines.

Wysocki J, Tansey S, Brachet E, Baker S, Gruber W, Giardina P, Arora A.

Source

Poznan University of Medical Sciences, Poznan, Poland.

Abstract

A randomised, open-label study compared the immunogenicity and safety of 7-valent pneumococcal conjugate vaccine (PCV7) and meningococcal C conjugate vaccine (MnCC vaccine) administered concomitantly and individually. Infants received PCV7+MnCC vaccine (n=265), PCV7 alone (n=268) or MnCC vaccine alone (n=178). PCV7 was administered at 2, 3½, 6 and 12 months, and MnCC vaccine at 2, 6 and 12 months. For the 7 pneumococcal serotypes tested (4, 6B, 9V, 14, 18C, 19F and 23F), proportions of subjects with pneumococcal serotype-specific immunoglobulin G (IgG) antibody concentrations ≥0.35 μg/mL post-infant series were non-inferior for the PCV7+MnCC vaccine (91.5-99.6%) and PCV7 (89.0-99.6%) groups. Proportions of subjects achieving serogroup C meningococcal serum bactericidal assay titres ≥1:8 post-infant series were non-inferior for the PCV7+MnCC vaccine (99.6%) and MnCC vaccine groups (98.8%). Pneumococcal IgG antibody levels were similar in the PCV7+MnCC vaccine and PCV7 groups at each time point. Post-infant and post-toddler meningococcus C serum bactericidal assay titres and IgG levels were similar in the PCV7+MnCC vaccine and MnCC groups, although pre-toddler, the levels were lower in the PCV7+MnCC vaccine group than the MnCC vaccine group. Immune response rates to diphtheria antigen approached 100% for all vaccine groups. Local reactions were mostly similar among the treatment groups. The MnCC vaccine group had lower rates of some systemic events than the PCV7+MnCC vaccine group. Immune responses to PCV7+MnCC vaccine were non-inferior compared with those seen with each vaccine administered alone.

Copyright © 2010 Elsevier Ltd. All rights reserved.

PMID: 20883736

[PubMed - indexed for MEDLINE]

2. Pediatr Infect Dis J. 2009 Apr;28(4 Suppl):S77-88.

Immunogenicity of the 10-valent pneumococcal non-typeable Haemophilus influenzae protein D conjugate vaccine (PHiD-CV) when coadministered with different neisseria meningitidis serogroup C conjugate vaccines.

Wysocki J, Tejedor JC, Grunert D, Konior R, Garcia-Sicilia J, Knuf M, Bernard L, Dieussaert I, Schuerman L.

Source

University School of Medical Sciences & Regional Medical Center for Mother and Child, Poznan, Poland.

Abstract

BACKGROUND:

Immunogenicity of the candidate 10-valent pneumococcal non-typeable Haemophilus influenzae protein D-conjugate vaccine (PHiD-CV) was assessed when coadministered with other routine pediatric vaccines including different Neisseria meningitidis serogroup C conjugate vaccines.

METHODS:

One thousand five hundred forty-eight healthy infants received, according to a balanced (1:1:1:1) randomization, either PHiD-CV coadministered with (1) DTPa-HBV-IPV/Hib (Infanrix hexa) and MenC-CRM (Meningitec), (2) DTPa-HBV-IPV/Hib and MenC-TT (NeisVac-C), or (3) DTPa-HBV-IPV (Infanrix penta/Pediarix) and Hib-MenC-TT (Menitorix); or 7vCRM (Prevenar/Prevnar) coadministered with DTPa-HBV-IPV and Hib-MenC-TT at 2-4-6 months of age with a booster dose at 11-18 months. Serotype-specific pneumococcal responses were measured by 22F-inhibition ELISA and opsonophagocytic (OPA) assay.

RESULTS:

In all 3 coadministration groups, PHiD-CV was immunogenic for each of the 10 pneumococcal vaccine serotypes as assessed by post-primary and post-booster antibody ELISA and OPA responses. When coadministered with DTPa-HBV-IPV, Hib, and MenC antigens, PHiD-CV responses after the third primary dose were within the same range as 7vCRM responses in terms of the percentage of subjects achieving an ELISA antibody concentration >or=0.2 microg/mL for all common vaccine serotypes (over 92% of subjects) except for serotype 6B (at least 87% of subjects). ELISA and OPA immune responses were also evident after the second primary doses of PHiD-CV or 7vCRM vaccine, although antibody levels were below that achieved after 3 primary doses, particularly for serotypes 6B and 23F. The kinetics of the immune responses from after the second dose to after the booster dose were similar for most of the serotypes in both PHiD-CV and 7vCRM groups.

CONCLUSIONS:

PHiD-CV was immunogenic when coadministered with other routine pediatric vaccines including MenC conjugate vaccines.

PMID:

3. Vaccine. 2008 Sep 26;26(41):5296-303. Epub 2008 Aug 27.

Safety and immunogenicity of a DTaP-IPV(Vero) (serum-free) combination vaccine in comparison to DTaP-IPV(Mkc) when administered simultaneously with Haemophilus influenzae type B conjugate vaccine (PRP-T) in children at 2, 3.5, 5 and 16 months of age.

Pietrzyk JJ, Wysocki J, Pejcz J, Galaj A, Majda-Stanislawska E, Käyhty H, Thierry-Carstensen B, Jensen AM.

Source

Jagellonian University, Medical College, Institute of Pediatrics, Department of Pediatrics, Wielicka 265, 30-663 Krakow, Poland.

Abstract


In a phase III, double blind, randomized, noninferiority, multi-centre clinical trial, 817 infants were included and randomly assigned to vaccination with DTaP-IPV(Vero) (N=410) or DTaP-IPV(Mkc) (N=407) vaccines (Statens Serum Institut (SSI), Denmark) in the right thigh. All infants were vaccinated with Act-HIB (Sanofi Pasteur, France) in the left thigh at the same time. The vaccination schedule was 2, 3.5, 5 and 16 months and serum samples were obtained at 6, 16 and 17 months. The primary objective was to demonstrate noninferiority of DTaP-IPV(Vero) to DTaP-IPV(Mkc) as regards immunological protection against polio virus types 1, 2 and 3. Furthermore, the immunogenicity of all vaccine antigens and the safety profile of the vaccines were assessed. The study demonstrated that DTaP-IPV(Vero) was noninferior to DTaP-IPV(Mkc). All antibody concentrations/titres remained at an acceptable level from the end of the primary vaccination series (i.e. 2, 3.5 and 5 months) until the time of the booster vaccination at 16 months. A good booster response was, furthermore, demonstrated for all antigens. No vaccine-related serious adverse events and no injection site granulomas or swelling of the entire thigh occurred. The frequencies of local injection site erythema and swelling as well as systemic adverse events such as fever, irritability, somnolence and decreased appetite were low and acceptable in both treatment groups. In conclusion, DTaP-IPV(Vero) is immunogenic and safe for primary vaccination and for booster vaccination of healthy children.

PMID: 18675870

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=%22Arora%20A%22%5BAuthor%5D

poniedziałek, 11 lipca 2011

Nasilanie się medycznego terroru i totalitaryzmu

Źródło
USA, które wymuszają na dzieciach największą liczbę szczepień, mają najbardziej chore i upośledzone dzieci na świecie oraz umieralność niemowląt wyższą niż wszystkie inne kraje rozwinięte, a nawet rozwijające się. [Prof. Dorota Majewska, 11 VII. 2011]
To co się obecnie dzieje w Polsce wokół szczepień wskazuje na nasilanie się medycznego terroru i totalitaryzmu. W żadnym kraju Europy zachodniej szczepienia nie są obowiązkowe. Szczepionych jest tam mniej niż połowa dzieci, co wychodzi im na zdrowie, bo umieralność niemowląt i zachorowalność na chroniczne choroby dzieci, włącznie z autyzmem, jest tam znacznie mniejsza niż w Polsce. Natomiast USA, które wymuszają na dzieciach największą liczbę szczepień, mają najbardziej chore i upośledzone dzieci na świecie oraz umieralność niemowląt wyższą niż wszystkie inne kraje rozwinięte, a nawet rozwijające się.

W Polsce, jak wiemy, Sąd Najwyższy oraz sądy niższych instancji wypowiedziały się jasno, że w ramach obecnego prawa oraz konwencji międzynarodowych, nie można zmuszać nikogo do szczepień ani do innych zabiegów medycznych, ani nakładać kar za nieszczepienie. Mimo to, Sanepid nadal terroryzuje rodziców, bezprawnie nakładając na nich wielkie kary za to, że nie chcą się godzić na okaleczanie swych dzieci szczepieniami. Pewna urzędniczka z Sanepidu odczytała dziś nawet w TV oświadczenie, że Sanepid (wbrew prawu!!) będzie zmuszać rodziców do szczepienia ich dzieci, nawet z użyciem siły i przemocy cielesnej. W obozach koncentracyjnych hitlerowcy też przymusowo wstrzykiwali dzieciom różne trucizny. Obecne zachowanie i deklarowana polityka Sanepidu są już bardzo bliskie do strzelania do opornych rodziców i dzieci, jak to ma już miejsce w niektórych krajach Afryki, gdzie dzieci są na siłę szczepione pod lufami karabinów. Znaczy to, że w Polsce, życie dzieci oraz prawa człowieka się zupełnie nie liczą, liczą się tylko mega-zyski koncernów farmaceutycznych i ich lobbystów. Polska jest członkiem UE i takie bestialstwo wobec obywateli woła o wytoczenie Sanepidowi procesu przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu.

http://therefusers.com/refusers-newsroom/131-children-vaccinated-at-gunpoint-in-malawi/

piątek, 1 lipca 2011

Apel prof. MD Majewskiej w obronie Prawdy w medycynie

prof. MD Majewska, 04.03.2010.

Załączam link do petycji w obronie dr Andrew Wakefielda, pioniera badań nad związkami autyzmu ze szczepieniami, który jest dziś najbardziej prześladowany przez brytyjski i światowy medyczno-farmaceutyczny establiszment. Jeśli uznacie za stosowne, możecie poprzeć petycję w jego obronie w załączonym linku. Po lewej stronie na tej stronie znajduje się tez sondaż dotyczący związków autyzmu ze szczepieniem MMR.

Jeśli Wasze dziecko rozwinęło objawy autyzmu wkrótce po tej szczepionce, możecie tam wpisać swój przypadek. Całość jest po angielsku. Jeśli ktoś chciałby się wpisać i miał problemy językowe, proszę się do mnie zgłosić. Chętnie pomogę.

http://www.wesupportandywakefield.com

Pozdrawiam,
MD Majewska majewska@ipin.edu.pl

Informacje ogólne będę zamieszczać na stronie Autyzm i szczepienia [jest u mnie w linkach MD]

Na tejże stronie w kwietniu zamieszczę informacje odnośnie metod oczyszczania organizmu z rtęci i innych metali ciężkich. Jak Państwo zapewne wiecie, istnieją metody farmakologiczne (w Polsce zdaje się stosowane tylko przez kilku lekarzy) oraz metody naturalne. Zbiorę informacje o jednych i drugich (także o lekarzach w Polsce, którzy je stosują).

PS. Wspólnie musimy walczyć o bezpieczeństwo i zdrowie dzieci oraz o wolność nauki.

Szczepionki Mercka dla dzieci (niebezpieczne!!!)

AFLURIA(R) (Influenza Virus Vaccine)
COMVAX(R) [Haemophilus b Conjugate (Meningococcal Protein Conjugate) and
Hepatitis B (Recombinant) Vaccine]
GARDASIL(R) [Human Papillomavirus Quadrivalent (Types 6, 11, 16, and 18)
Vaccine, Recombinant]
M-M-R(R)II (Measles, Mumps, and Rubella Virus Vaccine Live)
PedvaxHIB(R) [Haemophilus b Conjugate Vaccine (Meningococcal Protein
Conjugate)]
PNEUMOVAX(R)23 (Pneumococcal Vaccine Polyvalent)
ProQuad(R) (Measles, Mumps, Rubella, and Varicella Virus Vaccine Live)
RECOMBIVAX HB(R) [Hepatitis B Vaccine (Recombinant)]
RotaTeq(R) (Rotavirus Vaccine, Live, Oral, Pentavalent)
Tetanus and Diphtheria Toxoids Adsorbed
VAQTA(R) (Hepatitis A Vaccine, Inactivated)
VARIVAX(R) (Varicella Virus Vaccine Live)
ZOSTAVAX(R) (Zoster Vaccine Live)

środa, 29 czerwca 2011

Znosi się w Polsce uprawnienia sanepidu do terroryzowania rodziców za nieszczepienie dzieci

prof. Dorota Majewska, 16.02.2011.

Mamy powody do radości. Właśnie dostałam od jednej z mam poniższą informację, którą przytaczam w całości. Otóż znosi się w Polsce uprawnienia sanepidu do terroryzowania rodziców za nieszczepienie dzieci. To wielki postęp. Jest zrozumiale, ze jeśli ktoś zachoruje powinien się poddać leczeniu i kwarantannie. To jest dobre zarówno dla chorej osoby jak i dla otoczenia.

Ponadto na stronie AGE OF AUTISM (http://www.ageofautism.com/) pojawił się ciekawy art. dra Yazbaka, który analizuje zachorowania na odrę w UK po tym, kiedy wielu rodziców przestało tam szczepić dzieci szczepionka MMR po doniesieniach dra Wakefielda o możliwych związkach autyzmu z tą szczepionką. Otóż dane statystyczne pokazują, że liczby zachorowań na odrę zmniejszyły się po tym, a nie zwiększyły. Zadaje to kłam oficjalnej propagandzie, która oskarża dra Wakefielda o powodowanie epidemii odry w UK, bo jest akurat odwrotnie.

Opisane dwa przypadki zgonów z powodu odry w UK były u osób z uszkodzonym układem immunologicznym, które może zabić każda infekcja. Autor podaje również fakty, że w najbardziej wyszczepionych przeciw odrze populacjach (w A. Saudyjskiej) stale zdarzają się epidemie odry. Przytaczane są tez opinie pediatry, który twierdzi, że zawsze widział więcej problemów u dzieci po szczepionkach MMR niż po odrze.

Pozdrawiam
DM

---------
„Koniec sankcji za odmowę szczepień!
Już wkrótce wchodzi w życie nowa ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Najważniejszą nowością jest, że ustawa znosi sankcje wobec rodziców i opiekunów dzieci, którzy odmawiają poddawania ich obowiązkowym szczepieniom ochronnym. Dotąd groziły im procesy sądowe i kary grzywny. Jedyne co grozi przeciwnikom szczepionek, to przymusowe leczenie osób, które nie poddały się szczepieniom, a u których podejrzewa się zarażenie niebezpieczną chorobą zakaźną. Mówi o tym Art. 36: ‘Wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia, badaniom sanitarno-epidemiologicznym, zabiegom sanitarnym, kwarantannie lub izolacji, a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków’.

Oprócz tego ustawa nakazuje prowadzenie rejestru wszystkich niepożądanych skutków ubocznych wynikających ze szczepień (lekarze i felczerzy mają 24 godziny na dokonanie zgłoszenia podejrzenia lub rozpoznania skutków ubocznych) a producentów szczepionek zobowiązuje ?do podejmowania wszelkich działań, aby wprowadzany produkt nie stanowił źródła zakażenia dla ludzi?. Ustawa została przyjęta przez Sejm z poprawkami Senatu 5 grudnia 2008. Prezydent podpisał ją 10 dni później. Ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2009, za wyjątkiem Art. 9, który będzie obowiązywać od 1 stycznia 2010."

=============

Szanowni Państwo,

A jednak dostaję od Was informacje, że Sanepid nadal terroryzuje rodziców, którzy nie chcą szczepić swych dzieci, bo obawiają się NOP (które w Polsce zdarzają się często) oraz trwałego poszczepiennego okaleczenia swych dzieci.

Sanepid tym samym narusza Polską Konstytucję, która głosi (art. 16):

1. Każdy człowiek ma prawo do ochrony życia i integralności cielesnej;
3. Nikt wbrew swej woli, bez uprzedniego wyrażenia zgody , nie może być poddany eksperymentom lekarskim i naukowym”.

Przymusowe szczepienia należy uznać za naruszenie integralności cielesnej i poddawanie wbrew woli eksperymentom lekarskim. Myślę, że pora pozwać Sanepid do sądu za naruszanie podstawowych i konstytucyjnych praw polskich obywateli oraz za okaleczanie dzieci przymusowymi szczepieniami. Nie ma żadnych dowodów, że masowe szczepienia w krajach rozwiniętych ratują dziś życie dzieci, natomiast jest wiele dowodów, że im szkodzą, a nawet je zabijają. Najgorsze jest to, ze Sanepid wymusza szczepienia, ale nie chce brać żadnej odpowiedzialności za NOP i za zgony poszczepienne, a wiec de facto dokonuje potencjalnie zbrodni ludobójstwa, co jest bez wątpienia karalne wg międzynarodowego prawa (http://www.preventgenocide.org/pl/).

Jak napisałam wcześniej, przeprowadzona przez amerykańskiego lekarza, dra Ayuba, analiza zachorowań na odrę w UK wykazała, że po zaprzestaniu przez rodziców szczepień szczepionką MMR było tam mniej zachorowań na odrę, a nie więcej. Jest to całkiem możliwe, bo wiadomo, że w szczepionce MMR znajdują się żywe wirusy, które nie zawsze są dostatecznie osłabione i mogą się uaktywniać, powodując zarażenia. Podobnie po szczepieniach DTP (szczepionką pełnokomórkową stosowaną w Polsce ) nierzadko zdarzają się zarażenia krztuścem od osoby zaszczepionej, bo zawarte w szczepionce pałeczki krztuścowe nie zawsze są skutecznie zabite.

Załączam w całości przepisy karne aktualnej Ustawy o chorobach zakaźnych. Nie ma w nich nigdzie mowy o możliwości karania rodziców za nieszczepienie dzieci, wiec terror ze strony Sanepidu wobec nieszczepiących rodziców jest bezprawny na mocy polskiego prawa. Powinni się tym zająć polscy prawnicy.

Pozdrawiam
DM
================

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2008/1570.htm

Rozdział 9

Przepisy karne
Art. 49. Kto, nie będąc uprawnionym, przywozi, przewozi, przekazuje, namnaża, wywozi, przechowuje, rozprzestrzenia, nabywa, pomaga w zbyciu biologicznych czynników chorobotwórczych, lub wykorzystując te czynniki w inny sposób, stwarza zagrożenie dla zdrowia publicznego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Art. 50. Kto:
1) wbrew obowiązkowi, o którym mowa w art. 16 ust. 1, nie wdraża lub nie stosuje procedur zapewniających ochronę przed zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi,
2) wbrew obowiązkom, o których mowa w art. 22 ust. 1 i 2, nie przestrzega wymagań higieniczno-sanitarnych,
3) wbrew obowiązkowi przeciwdziałania szerzeniu się zakażeń szpitalnych, nie podejmuje działań określonych w art. 14 ust. 1 i 2 - podlega karze grzywny.

Art. 51. Kto:
1) nie będąc uprawnionym, przeprowadza szczepienia ochronne,
2) wbrew obowiązkowi prowadzenia dokumentacji medycznej dotyczącej szczepień ochronnych, nie dokonuje wpisu szczepienia, nie wystawia zaświadczenia o wykonaniu szczepienia lub nie prowadzi dokumentacji medycznej w tym zakresie lub prowadzi ją nierzetelnie,
3) wbrew obowiązkowi nie zawiadamia pacjenta lub osoby sprawującej prawną lub faktyczną pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną o obowiązku poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym lub nie informuje o ochronnych szczepieniach zalecanych - podlega karze grzywny.

Art. 52. Kto:
1) wbrew obowiązkowi nie poucza pacjenta, osoby sprawującej prawną lub faktyczną pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną o środkach ostrożności zapobiegających przeniesieniu zakażenia na inne osoby lub o ewentualnym obowiązku wynikającym z art. 6,
2) wbrew obowiązkowi nie informuje zakażonego o konieczności zgłoszenia się do lekarza jego partnera lub partnerów seksualnych,
3) wbrew obowiązkowi, o którym mowa w art. 21 ust. 1, art. 27 ust. 1-3 i art. 29 ust. 1, nie dokonuje zgłoszenia wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego, podejrzenia o zakażenie i zachorowanie na chorobę zakaźną, dodatniego wyniku badania w kierunku zakażeń i zachorowań, określonych na podstawie art. 3 ust. 1 i 2, zakażenia i zachorowania lub zgonu na chorobę zakaźną oraz przesłania do weryfikacji dodatnich wyników tych badań - podlega karze grzywny.

Art. 53. Kto nie wykonuje decyzji o skierowaniu do pracy przy zapobieganiu oraz zwalczaniu epidemii, wydanej na podstawie art. 47, podlega karze grzywny.

Art. 54. W sprawach o czyny, o których mowa w art. 50-53, orzekanie następuje w trybie przepisów ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. z 2008 r. Nr 133, poz. 848 i Nr 214, poz. 1344).

Ważna wiadomość dotycząca szczepionki HPV (rzekomo przeciw wirusowi brodawczaka)

Dorota Majewska, 15.06.2011.

Reklama tej szczepionki oparta jest wyłącznie na surogatowych fantazjach jej producentów. Nie ma i nigdy nie było żadnych dowodów, że ta szczepionka chroni przed zakażeniem wirusem HPV oraz rakiem. Z danych zarejestrowanych w VAERS wynika zaś, że u tysięcy zaszczepionych dziewcząt wkrótce po szczepieniu znaleziono tego wirusa i rozwinęły one stany przedrukowe szyjki macicy. A więc wygląda, że ta szczepionka raczej może indukować zakażenie tym wirusem oraz raka, niż przed nimi chronić. W najlepszym razie jest ona nieskuteczna.

Jeśli dodać to tego tysiące zgonów i dziesiątki/setki tysięcy poważnych powikłań po tej szczepionce (tylko w USA), to jasnym się staje, że natychmiast powinno się zaprzestać szczepień dziewcząt tymi szczepionkami, bo istniejące dane wskazują, że szkody są tu znacznie większe niż na wodzie pisane korzyści. Poza tym, istnieje poważny dylemat moralny – czy słusznym jest okaleczanie i zabijanie szczepionkami zdrowych dziewcząt, żeby w teorii, potencjalnie, możliwie nie zachorowały one na raka szyjki macicy (zakładając optymistycznie, że ta szczepionka jest skuteczna, na co nie ma żadnych dowodów), w swoich latach 50-70-ych. Moim zdaniem jest to całkowicie niemoralne i pozbawione wszelkiej logiki, tym bardziej, że istnieją inne skuteczne metody zwalczania tych infekcji i stanów przedrakowych.
http://www.businesswire.com/news/home/20110614005624/en/S.A.N.E.-Vax-Announces-Medical-Consumers-Start-Letter

Po szczepieniach HPV zarejestrowano w USA 96 zgonów, co znaczy, że mogło ich być realnie ponad 1000, oraz 2969 ciężkich powikłań (tzn. realnie mogło być ich ponad 30 000; VAERS).

Pozdrawiam
DM

Testowanie adjuwantów na niemowlakach bez wiedzy rodziców?

W Polsce dzieje się coś bardzo złego


Dostaję od polskich rodziców coraz więcej informacji o coraz częstszych, ciężkich, tragicznych w skutkach powikłaniach poszczepiennych u niemowląt. Podejrzewam, że w Polsce nielegalnie i bez zgody rodziców na wielką skalę testuje się na niemowlętach nowe szczepionki z bardzo toksycznymi adjuwantami. Pisałam o nich wcześniej, że powodują masywna burzę cytokin prozapalnych w organizmie, prowadząc m.in. do ostrego zapalenia mózgu ze wszystkimi tego tragicznymi konsekwencjami - autyzmem, padaczką, upośledzeniem umysłowym, udarami i obrzękami mózgu, niedotlenieniem, zgonami. Adjuwanty te mogą znajdować się w każdej szczepionce.

Poniżej dowody, że w Polsce testuje się nowe szczepionki dla koncernów farmaceutycznych. Pytanie, czy wszyscy rodzice dzieci, które brały udział w tych testach, wiedzieli o tym i zdawali sobie sprawę z możliwości tragicznych powikłań szczepień. Podejrzewam, że nie. Prawdopodobne, że wyniki tych tajnych testów wcale nie są publikowane. Sytuacja może przypominać zabicie parę lat temu testowymi szczepionkami kilkunastu bezdomnych Polaków w Grudziądzu. Powinien tym się zająć jakiś reporter śledczy.

prof. Dorota Majewska


----------

Vaccine. 2010 Nov 16;28(49):7779-86. Epub 2010 Sep 28.

Randomised, controlled trial of concomitant pneumococcal and meningococcal conjugate vaccines.

Wysocki J, Tansey S, Brachet E, Baker S, Gruber W, Giardina P, Arora A.

Source

Poznan University of Medical Sciences, Poznan, Poland.

Abstract

A randomised, open-label study compared the immunogenicity and safety of 7-valent pneumococcal conjugate vaccine (PCV7) and meningococcal C conjugate vaccine (MnCC vaccine) administered concomitantly and individually. Infants received PCV7+MnCC vaccine (n=265), PCV7 alone (n=268) or MnCC vaccine alone (n=178). PCV7 was administered at 2, 3½, 6 and 12 months, and MnCC vaccine at 2, 6 and 12 months. For the 7 pneumococcal serotypes tested (4, 6B, 9V, 14, 18C, 19F and 23F), proportions of subjects with pneumococcal serotype-specific immunoglobulin G (IgG) antibody concentrations ≥0.35 μg/mL post-infant series were non-inferior for the PCV7+MnCC vaccine (91.5-99.6%) and PCV7 (89.0-99.6%) groups. Proportions of subjects achieving serogroup C meningococcal serum bactericidal assay titres ≥1:8 post-infant series were non-inferior for the PCV7+MnCC vaccine (99.6%) and MnCC vaccine groups (98.8%). Pneumococcal IgG antibody levels were similar in the PCV7+MnCC vaccine and PCV7 groups at each time point. Post-infant and post-toddler meningococcus C serum bactericidal assay titres and IgG levels were similar in the PCV7+MnCC vaccine and MnCC groups, although pre-toddler, the levels were lower in the PCV7+MnCC vaccine group than the MnCC vaccine group. Immune response rates to diphtheria antigen approached 100% for all vaccine groups. Local reactions were mostly similar among the treatment groups. The MnCC vaccine group had lower rates of some systemic events than the PCV7+MnCC vaccine group. Immune responses to PCV7+MnCC vaccine were non-inferior compared with those seen with each vaccine administered alone.



Med Sci Monit. 2010 Aug 7;16(9):CR433-9.

Immunization against influenza during the 2005/2006 epidemic season and the humoral response in children with diagnosed inflammatory bowel disease (IBD).

Romanowska M, Banaszkiewicz A, Nowak I, Radzikowski A, Brydak LB.

Source

Department of Influenza Research, National Influenza Center, National Institute of Public Health-National Institute of Hygiene, Warsaw, Poland. nic@pzh.gov.pl

Abstract

BACKGROUND:

Patients with inflammatory bowel disease (IBD) who are treated long-term with immunosuppressive drugs can experience a decrease in their overall resistance to infections, including influenza. The purpose of this study was to evaluate the humoral response in children with IBD after being vaccinated against influenza.

MATERIAL/METHODS:

Children with IBD were vaccinated with split inactivated vaccine. They were divided into 2 groups: children treated with anti-inflammatory medications and children treated with 5-acetylsalicylic acid along with immunomodulatory therapy. Antihemagglutinin (anti-HA) and antineuraminidase (anti-NA) antibodies were assessed before vaccination and 1 and 6 months after vaccination.

RESULTS:

Anti-HA and anti-NA antibodies 1 and 6 months after vaccination were higher than before vaccination. In the patients treated with anti-inflammatory medications, the protection rate (PR) attained the highest level for antigens A/H1N1 and B 6 months after vaccination. However, for A/H3N2 the result was 88.9% at 1 and 6 months after vaccination. In the patients who received immunomodulatory medications, the highest PR was noted 6 months after vaccination (47.6-90.5%). The response rate (RR) in patients who were treated with the anti-inflammatory medications alone remained the same 1 and 6 months after vaccination. In patients who received the immunomodulatory regimen, the highest RR was recorded 6 months after vaccination (47.6-76.2%).

CONCLUSIONS:

Response to vaccination was satisfactory, although not for all vaccine antigens, especially in patients treated with immunomodulatory medications. The higher levels of RP and RR 6 months after vaccination compared with 1 month after vaccination lends support to the argument that IBD patients should be vaccinated as soon as vaccine is available in a season.

Szczepionki nie miały wpływu na wyeliminowanie epidemii

Prof. Maria Dorota Majewska
25.03.2010.

Wysyłam link do serii slidów na temat szczepionek. Warto się z nimi zapoznać (są niestety po angielsku). Fakty mówią za siebie. Szczepionki nie miały praktycznie żadnego wpływu na wyeliminowanie epidemii większości chorób zakaźnych, a niosą ze sobą znaczne ryzyko chorób i zgonów, zwłaszcza dla najmłodszych. W wielu przypadkach stały się one źródłem epidemii chorób zakaźnych. Zaprezentowane dane pochodzą z baz danych rożnych krajów oraz z niezależnych publikacji naukowych, wiec są przekonujące, bo pokazują zjawisko uniwersalne.

http://genesgreenbook.com/content/proof-vaccines-didnt-save-us

pozdrawiam DM

[measles - odra; scurvy - szkorbut; tuberculosis - gruźlica; pertussis - koklusz md]

Szczepionka dla dzieci Hepatitis B (Wzw B) potraja ryzyko autyzmu

prof. Dorota Majewska, 13.03.2010.

[prof. Dorota  Maria Majewska: Koszty publiczne epidemii autyzmu wynoszą dziesiątki miliardów $ rocznie, a koszty opieki nad jedną  osobą autystyczną przez cale jej życie wynoszą ponad 3 miliony $. Natomiast autor zafałszowanej i napisanej na zamówienie korporacji farmaceutycznych oraz CDC publikacji, która zaprzecza temu związkowi, jest ścigany za oszustwa naukowe i finansowe:

http://www.wellsphere.com/autism-autism-spectrum-article/first-fraud-dr-poul-thorsen-and-the-original-8220-danish-study-8221/1035064

http://www.ageofautism.com/2010/03/first-fraud-dr-poul-thorsen-and-the-original-danish-study.html

http://www.naturalnews.com/027119_hepatitis_B_hepatitis_autism.html

Jako uzupełnienie: dane statystyczne z USA odnośnie raka wątroby, co daje właściwą perspektywę na szczepienia Wzw B.  W USA  choruje na tego raka 1 osoba na 16385 (głównie po 40 r. życia), a na autyzm choruje już 1 na 100 dzieci, a wśród chłopców 1:50/60. Ponadto wiadomo, ze tylko niektóre przypadki raka wątroby są wywołane wirusem hep B.  To pokazuje jak bezsensowne i szkodliwe dla dzieci są te szczepienia.

http://www.wrongdiagnosis.com/l/liver_cancer/prevalence.htm md]

Badania wykazują, że szczepionka dla dzieci Hepatitis B (Wzw B) potraja ryzyko wystąpienia autyzmu u chłopców


Tłumaczenie z Natural News


Podczas gdy główny nurt w mediach głośno donosi, że szczepionka Hepatitis B (Wzw B), rutynowo podawana noworodkom (dosłownie na porodówkach) zmniejsza ryzyko wystąpienia raka wątroby (jest to rzadka choroba, głównie osób w starszym wieku), ignorowane są nowe badania opublikowane w sierpniowym numerze Annals of Epidemiology. Badania przeprowadzone przez dr Carolyn Gallagher i dr Melody Goodman z Uniwersytetu Medycznego Stony Brook w Nowym Yorku wykryły, że nowonarodzeni chłopcy, którzy otrzymali szczepionkę Wzw B mają większe ryzyko zachorowania na ASD (choroby ze spektrum autyzmu). Zagrożenie to jest średnio 2,94 raza wyższe. Abstrakt badań opublikowany w Annals of Epidemiology oczekuje na pełną publikację w recenzowanym czasopiśmie biomedycznym. Praca jest w trakcie recenzji.

Przeglądowe badanie objęło chłopców, którzy otrzymali szczepionkę Wzw B w przeciągu jednego miesiąca od narodzenia, których porównano z chłopcami, którzy nie dostali tej szczepionki. Wyniki porównano też z uśrednionymi danymi uzyskanymi drogą losowych próbek z Narodowego Przeglądu Wywiadów Zdrowotnych (NHIS) w latach 1997 a 2002 (najbardziej aktualne, jakie były dostępne).

Wniosek? Uzyskane wyniki sugerują że w USA męskie noworodki zaszczepione Wzw B miały 3-krotnie większe ryzyko zachorowania na autyzm (ASD): ryzyko to było największe dla chłopców o nie-białym kolorze skóry. Wcześniejsze badanie przeprowadzone przez te same autorki wykazało, że stosowanie szczepionki Wzw B u niemowląt łączyło się z późniejszym upośledzeniem zdolności uczenia się dzieci oraz wymogami usług specjalnej edukacji. We wcześniejszych badaniach wykorzystano inny zbiór danych z NHIS niż obecny, co potwierdziło wyniki z obydwu badań.

Warto zauważyć, że każda przyczynowość (spowodowania choroby), w której wykazano, że ma względny czynnik ryzyka 2.00 lub wyższy, jest uważana za wystarczający dowód dla udowodnienia przyczynowości w sądzie USA.

Warto też zauważyć, że do roku 2002, szczepionka Wzw B w USA zawierała Thimerosal. Szczepionka ta została wprowadzona w 1991 i jest pierwszą i jedyną rutynowo podawaną noworodkom.

Wyniki analiz Gallagher-Goodman (uzyskane z danych NHIS) ukazują że wskaźnik zachorowań na autyzm wzrósł kilkukrotnie od kiedy w 1992 wprowadzono te szczepionki, i że dzisiaj szczepionka ta jest podawana prawie 90% nowo-narodzonych amerykańskich dzieci.

List prof. Marii Doroty Majewskiej do Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii

INSTYTUT PSYCHIATRII I NEUROLOGII
Katedra Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii
Profesor Maria Dorota Majewska
ul. Sobieskiego 9,
02-957 Warszawa
Tel./fax. 48 (22) 4582-778,
48-22-45-82-624 (sekretariat);
Tel/Fax: 48-22-842-76-44
Email: Majewska@ipin.edu.pl

2008-11-28
Do:
Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii
Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i do
Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa Katedra Profilaktyki Zdrowotnej
Ul. Smoluchowskiego 11
60-179 Poznań

Szanowni Państwo,

W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o „szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie. Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z liczbą, rodzajem i natężeniem szczepień, z powikłaniami poszczepiennymi, zawartością rtęci w przydatkach skóry i z poziomem hormonów sterydowych. Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci thimerosalu była i nadal jest dodawana do wielu szczepionek niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista jest przytoczona dalej w tekście).

Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad 4100 publikacji w PubMed na ten temat i wieloletnie doświadczenia ludzkości. Organiczny związek rtęci, thimerosal (sodium ethylmercurithiosalicylate), zawierający wagowo ok. 49% rtęci, wyprodukowany w latach 1930. przez firmę Eli Lilly przez kilkadziesiąt lat był dodawany jako środek bakteriobójczy i konserwujący do szczepionek oraz innych medykamentów bez rygorystycznych badań świadczących o jego bezpieczeństwie. Jest to niezgodne z dzisiejszą praktyką dopuszczania preparatów chemicznych do użycia w medycynie. Rtęć jest neurotoksyczna, kardiotoksyczna, hepatoksyczna, nefrotoksyczna, immunotoksyczna, kancerogenna. Powoduje zaburzenia rozwojowe u dzieci, choroby neurodegeneracyjne u dorosłych (Parkinsona i Alzheimera) oraz degeneracyjne zmiany w systemach reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, upośledzając ich zdolności rozrodcze oraz uszkadzając potomstwo (przegląd: http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm). Dlatego kraje skandynawskie wprowadziły u siebie zakaz używania rtęci (http://www.reuters.com/article/pressRelease/idUS108558+03-Jan-2008+PRN20080103) i UE proponuje drastyczne ograniczenie używania rtęci na skalę globalną (http://ec.europa.eu/environment/chemicals/mercury; http://www.euractiv.com/en/environment/eu-seeks-global-mercury-ban/article-160845).

W USA na autyzm cierpi obecnie ponad 1,5 miliona dzieci. Dla Polski nie ma wiarygodnych danych, ale ekstrapolacja tych liczb na liczę ludności w Polsce sugeruje, że może być ich ponad 150 000. Jeśli dodać do tego dzieci z innymi uszkodzeniami mózgu, liczby te będą znacznie większe. Najbardziej niepokojącym zjawiskiem jest obserwowany prawie na całym świecie kilkunastokrotny wzrost zachorowań na choroby psychoneurologiczne (autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, padaczka i inne) w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci. Znamiennym jest to, że w latach 1990, w których nastąpił najbardziej dramatyczny wzrost tych zachorowań, amerykańskie agencje federalne FDA (Food and Drug Administration) i CDC (Centers for Disease Control and Prevention) zaleciły stosowanie kilku nowych szczepionek niemowlęcych (Wzw B dla noworodków, HiB, Varicella, Hep A, Rota), z których co najmniej dwie zawierały thimerosal, co znacząco zwiększyło ilość wstrzykiwanej niemowlętom rtęci. W związku z tym pojawiła się hipoteza, że odpowiedzialny za wzrost tych chorób może być thimerosal ze szczepionek. Ilość organicznej rtęci, na którą eksponowany jest człowiek, uważana za bezpieczną przez EPA (Environmental Protection Agency), wynosi 0,1 μg/kg/dzień (http://www.epa.gov/iris/subst/0073.htm), podobne są normy europejskie. Natomiast łączna jej ilość, którą jednorazowo wstrzykiwano niemowlętom w 3 szczepionkach - DTP, Hib i Hep B - wynosiła 62,5 μg, co dla 5-kilogramowego niemowlęcia 125 razy przekraczało bezpieczne dawki.

DOTYCHCZASOWE BADANIA NAD THIMEROSALEM W USA I W EUROPIE

W odpowiedzi na rosnący niepokój rodziców i pediatrów w końcu lat 1990 FDA i CDC zleciły epidemiologowi dr Thomasowi Verstraetenowi (ówcześnie z CDC) wykonanie analizy na podstawie wewnętrznej bazy danych dotyczącej dokumentacji szczepień ponad 100 000 dzieci. Pierwotne wyniki jego analizy wskazywały na silny związek autyzmu oraz innych chorób neurologicznych dzieci z thimerosalem i stały się podstawą listu wystosowanego przez FDA do producentów szczepionek, który zalecał usunięcie thimerosalu ze szczepionek dziecięcych, ale bez nakazu i sankcji prawnych. W rezultacie czego nadal był i jest on stosowany w wielu szczepionkach dla dzieci i dorosłych (http://www.fda.gov/CbER/ltr/thim053100.htm).

Wyniki analizy Verstraetena zostały zaprezentowane w czerwcu 2000 r. w odizolowanym leśnym ośrodku Simpsonwood w Norcross, GA, USA, na tajnej konferencji, w której uczestniczyły 52 osoby: wysocy urzędnicy z FDA, CDC i WHO (World Health Organisation) , reprezentanci producentów szczepionek oraz kilku konsultantów pediatrycznych. Kulisy przebiegu tej konferencji, na podstawie jej stenogramów, opisał Robert F. Kennedy Jr., prawnik, w artykule „Deadly Immunity” , (CommonDreams.org News Center, June 16, 2005; http://www.commondreams.org/views05/0616- 31.htm). Dowiadujemy się z niego, że prezentując swe wyniki Verstraeten powiedział „Byłem przerażony tym, co odkryłem” i cytował wcześniejsze badania wskazujące na związek thimerosalu z opóźnieniem mowy, ADHD i autyzmem. „Zamiast natychmiastowego podjęcia kroków w celu zawiadomienia o tym społeczeństwa i pozbycia się szczepionek z thimerosalem, przedstawiciele rządu i korporacji dyskutowali głównie nad tym, jak ukryć przed społeczeństwem te dane i jak uchronić korporacje i FDA od pozwów sądowych wnoszonych przez rodziców okaleczonych dzieci. Uczestnicy konferencji najbardziej przejmowali się tym, jak to odkrycie wpłynie na zyski producentów szczepionek” – pisze Kennedy. Stosunek establiszmentu szczepionkowego do zaprezentowanych danych o toksyczności thimerosalu najlepiej ilustrują niektóre wypowiedzi jej uczestników. Dr Bob Chen, kierownik CDC odpowiedzialny za bezpieczeństwo szczepionek, wyraził się: „biorąc pod uwagę newralgiczność tych danych, na całe szczęście udało się nam je zabezpieczyć przed przedostaniem się w nieodpowiednie ręce”, a doradca WHO od szczepień, dr John Clemens, powiedział: „to badanie w ogóle nie powinno być przeprowadzone”. Podobna postawa negacji i blokowania niewygodnych danych przebija z zaadresowanego do mnie listu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW).

Po tej konferencji CDC wycofała analizy Verstraetena (choć były przeznaczone do natychmiastowej publikacji) i ogłosiła naukowcom, że szczepionkowe dane zostały zgubione i nie mogą być odtworzone. Wbrew prawu „Freedom of Information Act”, CDC oddała bazę szczepionkowych danych prywatnej firmie do ukrycia, deklarując ją poza zasięgiem dla naukowców. W 2001 Verstraeten otrzymał posadę u producenta szczepionek GlaxoSmithKline i opublikował swą pracę z CDC w r. 2003 po wielokrotnych przeróbkach danych i usunięciu z analizy danych większości dzieci uszkodzonych przez thimerosal. Choć jego pierwotne wyniki wskazywały, że uszkodzenia neurologiczne występowały 7 do 11 razy częściej u dzieci zaszczepionych thimerosalem, w jego ostatecznej publikacji ten związek został usunięty; pozostawiono tylko związek thimerosalu z tikami i opóźnieniem mowy (Verstraeten et al., Pediatrics 2003, 112 (5):1035-48). Verstraeten ukrył swój konflikt interesów, czyli fakt, że pracował wtedy dla Glaxo. Publikacja ta i zastosowane w niej fałszerstwo zostały ostro skrytykowane, a Verstraeten potem nieudolnie tłumaczył się ze swej manipulacji (Verstraeten, Pediatrics, 2004, 113(4): 932). Kennedy demaskuje skrzętnie ukrywane powiązania finansowe i biznesowe producentów szczepionek i wielu reprezentantów CDC, którzy podejmują regulacyjne decyzje dotyczące szczepień. Ten konflikt interesów zdyskredytował CDC jako instytucję, która ma stać na straży zdrowia obywateli USA.

Po oddaniu tej newralgicznej bazy szczepionkowych danych prywatnej firmie do ukrycia, dane te nie miały już nigdy więcej ujrzeć światła dziennego i miały stać się niedostępne dla innych badaczy. By kontynuować maskowanie dowodów toksyczności thimerosalu, CDC zleciła amerykańskiemu Instytutowi Medycyny (IOM; prywatnej organizacji, której członkami są również przedstawiciele firm farmaceutycznych zaangażowanych w ten konflikt), aby wyprodukował publikację, która definitywnie zaneguje związek thimerosalu z chorobami neurologicznymi. Na zebraniu w 2001 r., na którym omawiano żądania i instrukcje CDC wobec IOM, dr Marie McCormick, która kierowała komitetem IOM do spraw bezpieczeństwa szczepionek, powiedziała naukowcom „Nigdy nie uznamy, że autyzm jest rzeczywiście niepożądanym objawem działania thimerosalu”. Natomiast inna uczestniczka tego komitetu, Kathleen Stratton, głośno „przewidziała”, że konkluzja IOM będzie brzmieć, iż „dowody są niedostateczne, aby zaakceptować, lub odrzucić związek przyczynowy między autyzmem i thimerosalem” , przyznając, że jest to żądanie dr Waltera Orensteina, ówczesnego dyrektora Narodowego Programu szczepień z CDC. I taka właśnie była konkluzja IOM odnośnie związków thimerosalu z chorobami neurologicznymi dzieci. Trudno o bardziej jaskrawe hochsztaplerstwo naukowe, które godzi w zdrowie i życie milionów dzieci. W 2004 r. Orenstein został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska w CDC, kiedy jego upublicznione wypowiedzi oraz emaile wykazały, że świadomie zaplanował ten medyczny sabotaż.

W to planowane oszustwo naukowe zaangażowany był także Douglas Gordon, dyrektor strategicznego planowania z National Institutes of Heath (NIH) - uprzednio dyrektor jednego z producentów szczepionek. Powiedział on w 2001 r. na zebraniu w Princeton „obecnie prowadzi się cztery dodatkowe badania, których celem jest wykluczenie możliwych związków między szczepieniami i autyzmem, szczepieniami i regresją rozwojową, zapaleniem jelit i szczepionką MMR, oraz thimerosalem i ryzykiem autyzmu”. Istnieją więc dowody, że wysoko postawieni urzędnicy NIH i CDC planowali fałszowane badania, których wynik był z góry określony i zgodny z żądaniami producentów szczepionek. Seria cytowanych przez PTW publikacji, dowodzących rzekomego „bezpieczeństwa” thimerosalu, należy do tej właśnie grupy.

Sprawą związku thimerosalu z autyzmem zainteresował się Komitet Izby Reprezentantów USA do Spraw Reform Rządu, który w raporcie „Mercury in Medicine Report” z 21 maja, 2003, napisał, że FDA nigdy nie zakazała, a CDC nie wyraził preferencji dla szczepionek bez thimerosalu, i skonstatował, że prawdopodobnie thimerosal spowodował neurologiczne uszkodzenie wielu tysięcy dzieci. Konkluzje tego raportu były jednoznaczne: „Thimerosal używany jako konserwant w szczepionkach jest bezpośrednio odpowiedzialny za epidemię autyzmu. Bardzo prawdopodobne, że tej epidemii możnaby zapobiec lub ją zatrzymać, gdyby FDA nie zignorowała faktu, że brak jest danych dotyczących bezpieczeństwa thimerosalu i wykazała czujność odnośnie celowego narażania niemowląt na działanie tej znanej neurotoksyny. Niezdolność agencji rządowych do skutecznego działania w tej sprawie dowodzi instytucjonalnego sabotażu w celu ochrony własnych interesów oraz nieuzasadnionego krycia przemysłu farmaceutycznego. […] Ponieważ FDA postanowiła w 1999 r. nie usunąć z rynku szczepionek z thimerosalem, w dodatku do dzieci już uszkodzonych, 8 000 dzieci dziennie nadal było narażanych na przedawkowanie i okaleczenie thimerosalem przez co najmniej następne dwa lata” (http://www.aapsonline.org/vaccines/mercinmed.pdf - raport przewodniczącego Podkomisji Izby Reprezentantów ds. Praw i Dobrobytu Człowieka - Dana Burtona).

W maju 2004 r. IOM opublikował raport „Immunization Safety Review: Vaccines and Autism”, którego wniosek: „nie ma dowodów związku miedzy szczepieniami i autyzmem”, był z góry zaplanowany. Został on oparty nie na dużej liczbie publikowanych danych dotyczących toksyczności rtęci i thimerosalu, lecz tylko na czterech zmanipulowanych i źle wykonanych pracach. Co więcej, raport ten zalecał rzecz zgoła niebywałą w nauce i demokracji, że nie powinno się prowadzić dalszych badań nad autyzmem i szczepieniami. Amerykański kongresman i lekarz, Dave Weldon z Florydy, zdemaskował i publicznie zaatakował IOM, mówiąc, że opierał się on na kilku pracach, które miały „fatalne błędy” dzięki złemu planowi, i które w żaden sposób nie reprezentują całej dostępnej wiedzy naukowej i medycznej na ten temat. Kongresman Weldon powiedział „Reprezentanci CDC nie są zainteresowani w uczciwych badaniach w celu odkrycia prawdy, ponieważ związek między szczepionkami i autyzmem zmusiłby ich do przyznania, że ich polityka nieodwracalnie uszkodziła tysiące dzieci”. Druzgocąca krytyka raportu IOM i publikacji, na których wybiórczo został on oparty, została zaprezentowana w raporcie Weldona do Kongresu USA, w jego doniesieniach konferencyjnych oraz w publikacji „Something is rotten, but not just in Denmark” w maju 2004:

http://weldon.house.gov/UploadedFiles/RepWeldonMDonIOM.pdf
http://www.nationalautismassociation.org/pdf/Weldon.pdf
http://www.co-brass.com/AutismOneWeldonRemarks.pdf
http://www.autismwebsite.com/ari/dan/daveweldon.pdf

Oprócz omówionej poprzednio zafałszowanej publikacji Verstraetena (2003), Weldon krytykuje drugą koronną cytowaną przez IOM publikację (Hviid et al., JAMA, 2003, 290:1763-1766), której autorzy twierdzą, że w Danii ilość przypadków autyzmu wzrosła po usunięciu thimerosalu ze szczepionek w 1992 r. Jest to jawna manipulacja, bowiem przed 1992 autorzy liczyli tylko szpitalne diagnozy autyzmu, a po tym roku zmienili kryteria i dodali diagnozy pozaszpitalne. Również dawki thimerosalu, które otrzymały dzieci duńskie przed r. 1992 (125 μg Hg do 10 miesiąca życia) były znacznie mniejsze niż dawki amerykańskie (187.5 μg Hg do 6 miesiąca). Dzieci amerykańskie w latach 1990 otrzymały 2,5 razy więcej Hg w pierwszych 6 miesiącach życia niż dzieci duńskie przed 1992, dlatego porównywanie tych dwóch populacji nie ma sensu.

Podobna krytyka konfliktu interesów i błędnej metodyki dotyczy drugiej cytowanej przez IOM publikacji (Madsen et al., Pediatrics, 2003, 112:604-606), która odnosi się do tej samej duńskiej populacji dzieci z przed i po 1992 r. Analogicznie rzecz się ma z publikacją ekologicznego badania (Stehr-Green et al. Am. J. Prev. Med. 2203, 25:1001-1006), której kluczowy współautor pracuje dla duńskiego producenta szczepionek (Staten Serum Institute) i gdzie miesza się różne metody diagnostyczne i populacje pacjentów (szpitalną i ambulatoryjną) oraz kraje o radykalnie różnej ekspozycji niemowląt na thimerosal (USA, Danię i Szwecję), gdzie dzieci szwedzkie otrzymały nawet mniej thimerosalu niż duńskie. Jest to równoznaczne z porównywaniem jabłek z kapustą.

Czwarta cytowana przez IOM praca (Andrews, Miller et al. Pediatrics. 2004, 114:584-91) z UK, która też zaprzecza związkom thimerosalu z autyzmem, jest jeszcze bardziej wątpliwa. Jedna z głównych jej autorek (dr Elizabeth Miller) jest fundowana przez producentów szczepionek i służy jako sądowy świadek-ekspert w ich obronach przed pozwami przez rodziców. Jej udział w tej publikacji jest rażącym konfliktem interesów, który nie został ujawniony. Analizy dr Miller z pewnością należy uznać za podejrzane. Autorzy tej publikacji posunęli się nawet tak daleko w swych manipulacjach, że wykazali, iż thimerosal jest wręcz korzystny dla rozwoju dzieci.

Ogólnie można powiedzieć, że raport IOM z 2004 r. był wyprodukowany, żeby zgodnie z zamierzonym celem ukryć związek autyzmu z thimerosalem. Jednak nie uspokoił on krytyków, raczej ich oburzył. Pod ciśnieniem rodziców i Kongresu USA, IOM został zmuszony do powołania nowego panelu naukowców, którzy skrytykowali poprzedni raport za manipulacje oraz konflikt interesów i zażądali, aby CDC udostępniła bazę szczepionkowych danych publiczności.

Dotychczas tylko dwóm naukowcom, Markowi i Davidowi Geierom po całorocznych walkach z CDC i z pomocą Kongresu udało się do niej dotrzeć. Autorzy ci opublikowali wyniki własnych analiz, które powtórzyły oryginalne analizy Verstraetena i wykazały, że thimerosal ze szczepionek może być odpowiedzialny za autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe, epilepsję i inne neurologiczne uszkodzenia dzieci. (Geier & Geier, Int J Toxicol. 2004, 23(6):369-76; Med Sci Monit. 2005, 11(4):CR160-70; Med Sci Monit. 2006, 2(6):CR231-9; : Neuro Endocrinol Lett. 2006, 27(4):401-13; J Toxicol Environ Health A. 2007, 70(10):837-51). Próby dezawuowania tych uczciwych, niezależnych amerykańskich uczonych przez PTW przy równoczesnym gloryfikowaniu publikacji jawnie zafałszowanych, pozostawię bez komentarza.

Zafałszowane wyniki ekologicznego badania CDC nadal są jednak wykorzystywane jako koronny argument rzekomo „świadczący” o bezpieczeństwie thimerosalu. Na zlecenie Kongresu USA, panel ekspertów z National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS) dokonał niezależnej oceny tego badania i skrytykował je jako błędnie zaplanowane, nie nadające się do wykrycia w sposób rzetelny przypadków autyzmu i innych chorób neurologicznych u dzieci i prowadzące do mylących wniosków, więc nieużyteczne. Zażądali oni, żeby przyszłe badania dotyczące bezpieczeństwa szczepionek były inaczej zaplanowane i prowadzone jawnie przez badaczy całkowicie niezależnych od CDC i producentów szczepionek, oraz w ścisłej współpracy ze stowarzyszeniami rodziców dzieci autystycznych, bo tylko takie badania będą godne społecznego zaufania: („Thimerosal Exposure in Pediatric Vaccines: Feasibility of Studies Using the Vaccine Safety Datalink „, Report of the Expert Panel to the National Institute of Environmental Health Sciences (NIEHS), August, 2006; (http://www.niehs.nih.gov/health/topics/conditions/autism/docs/thimerosalexposureinpediatricvaccines10 2606.pdf).

W 2007 r. dr Julie Gerberding, Dyrektor Naczelna CDC (powołana w 2002), przyznała w CNN, że szczepionki mogą powodować autyzm w populacji wrażliwych dzieci. Dr Gerberding zgodziła się z krytyką ekspertów z NIEHS i przyznała w dokumencie zaadresowanym do Kongresu USA „Raport to Congress on Vaccine Safety Datalink” z 2008 r., że protokół badań CDC „Vaccine Safety Datalink” (który zastosowano do publikacji Verstraetena, zaprzeczającej związkom thimerosalu z uszkodzeniami neurologicznymi dzieci), jest obarczony wieloma fatalnymi błędami, które czynią go bezużytecznym do badań tego typu powiązań i mogą prowadzić do fałszywych wniosków. Przyznała też, że protokół ten „nie nadaje się do badania bezpieczeństwa szczepionek” i że powinno się przeprowadzić badanie włączające rodziców i rodzeństwo, które pozwoli ustalić, czy dzieci z rodzinną historią chorób autoimmunologicznych są bardziej narażone na szkodliwe działanie szczepionek (http://evidenceofharm.com/VaccineDataLinkReporttoCongressFinal.pdf).

Bardzo krytyczna wobec zmanipulowanego raportu IOM jest także była dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH), dr Bernardine Healey, która wyraziła opinię w mediach w 2008 roku, że mamy obecnie wiele dowodów, iż szczepienia mogą wywoływać autyzm u niektórych dzieci. Uznała ona, że zalecenie IOM by nie badać więcej związków autyzmu ze szczepieniami, jest nieodpowiedzialne, antymedyczne, antynaukowe i szkodliwe, i wskazuje na lęk establiszmentu szczepionkowego przed ujawnieniem prawdy o szkodliwości szczepień dla niektórych osób. Dr Healey dziwi się, że rząd USA, który wypłacił setki milionów dolarów odszkodowań rodzicom uszkodzonych szczepionkami dzieci, odmawia przeprowadzenia badania porównującego zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych, choć ma dostęp do danych kilku tysięcy dzieci, których rodzice odmówili ich szczepienia. Można podejrzewać, że urzędnicy rządowi ukrywają niewygodne dla siebie i korporacji fakty. Dr Healey uważa, że należy prowadzić badania z dziećmi uszkodzonymi neurologicznie po szczepieniach, które ujawnią czynniki biologiczne/genetyczne odpowiedzialne za szczególną wrażliwość pewnych osób na szkodliwe czynniki szczepionek. (http://health.usnews.com/articles/health/brain-and-behavior/2008/04/10/fighting-the-autism-vaccinewar.html; http://www.cbsnews.com/blogs/2008/05/12/couricandco/entry4090144.shtml).

SZCZEPIENIA W POLSCE

Chcę podkreślić z całą stanowczością, że nie jestem przeciwnikiem szczepień – jak to Zarząd PTW stara się mi imputować. Proponuję racjonalizację programu szczepień w Polsce i dostosowanie go do bezpieczniejszych norm europejskich. Nagonka na mnie ze strony PTW jest identyczna do ataków na innych niezależnych badaczy, lekarzy i polityków na świecie, którzy odważyli się zakwestionować bezpieczeństwo szczepionek. Wskazuje to na zorganizowaną akcję lobby szczepionkowego, które kosztem dzieci broni swoich interesów.

W Polsce średnia umieralność niemowląt (obecnie około 6 na 1000 żywych urodzeń) jest ok. 2 razy większa niż w krajach skandynawskich, gdzie wynosi ona około 3/1000. Co więcej, ostatnio współczynnik umieralności polskich niemowląt nieco wzrósł w stosunku do roku poprzedniego z 6,0197 w r. 2006 do 6,0395 w 2007 (według danych statystycznych GUS: Rocznik Statystyczny Rzeczpospolitej Polskiej, 2008) (http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_oz_rocznik_statystyczny_rp_2008.pdf). Podobnie w ostatnich latach wzrosła umieralność niemowląt w USA. Nie da się wykluczyć, że może to wynikać z wprowadzenia w Polsce w 2007 r. obowiązkowej szczepionki Hib podawanej w drugim miesiącu życia. Według amerykańskiej bazy danych VAERS, szczepionka ta powoduje najwięcej ciężkich powikłań i zgonów niemowląt (http://wonder.cdc.gov/controller/datarequest/D8).

Polskie niemowlęta w pierwszych 18 miesiącach życia otrzymują 16 obowiązkowych szczepień przeciw 10 chorobom: gruźlicy, żółtaczce B, błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio, odrze, śwince, różyczce, i zakażeniom Haemofilus influenzae b. Dodatkowo zalecane są szczepienia przeciw: Streptococus pneumoniae, Neisseria meningitidis, rotavirus, influenza virus, herpes virus varicellae, i hepatitis A virus, co może stanowić razem liczbę 26 szczepień w pierwszych 24 miesiącach życia. Nawet zdrowe organizmy żołnierzy amerykańskich nie wytrzymały zmasowanych szczepień i zostały trwale okaleczone chorobą autoimmunologiczną zwaną Syndromem Wojny Zatokowej (Hotopf M et al. BMJ. 2000, 320:1363-1367. Raport komisji ekspertów Kongresu USA z 17 listopada 2008 (http://sph.bu.edu/insider/images/stories/resources/annual_reports/GWI%20and%20Health%20of%20G W%20Veterans_RAC-GWVI%20Report_2008.pdf) konkluduje, że syndrom ten jest realną chorobą i jest skutkiem wystawienia żołnierzy na działanie czynników chemicznych i szczepień przeciw gazom porażającym system nerwowy. Zatem liczenie, że duża kondensacja i to bardzo wczesnych szczepień będzie bezpieczna dla małych dzieci przeczy logice i doświadczeniom medycyny.

Silnym dowodem na toksyczność zmasowanych szczepień jest publikacja niemieckich i austriackich badaczy: „Sudden and unexpected deaths after the administration of hexavalent vaccines (diphtheria, tetanus, pertussis, poliomyelitis, hepatitis B, Haemophilius influenzae type b): is there a signal? (Eur J Pediatr. 2005, 164:61-69). Opisuje ona śmierć 19 niemowląt w ciągu paru godzin/dni po szczepieniu dwiema szczepionkami heksawalentnymi (DTP- Hib-HepB-IPV) w okresie od października 2000 do czerwca 2003. Zdrowe przed szczepieniem dzieci zmarły w wyniku poszczepiennych obrzęków mózgu i płuc oraz zawałów serca. Bardzo niepokoi fakt, że właśnie szczepionki heksawalentne są reklamowane dla polskich rodziców na stronie: http://www.szczepienia.pl/mmw/50,5_lub_6_szczepionekw_1_strzykawce.html (sponsorowanej przez firmę Glaxo) jako alternatywne dla niemowląt. Są one pełnopłatne i Glaxo udziela nawet rodzicom pożyczek na ich zakup.

Zgodnie z dokumentami „Charakterystyki Środków Farmaceutycznych” zarejestrowanych w Polsce szczepionek, które otrzymałam z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (wysłanymi 9.10.2008 przez Wiceprezesa ds. Produktów Leczniczych, dr n. farm. Elżbietę Wojtasik) w Polsce obecnie dopuszczonych jest kilka szczepionek ze znaczną zawartością thimerosalu:
  • Euvax (Wzw B, Life Sciences, prod. koreańska) – 0,01 % THIM
  • Engerix B (Wzw B, Glaxo) – 0,005% THIM
  • D.T.COQ (DTP, Sanofi) – 0,01 % THIM
  • DTP (Biomed, Kraków) – 0,01 % THIM
  • TETRAct-HIB (DTP+Hib) (Sanofi) – 0,01% THIM
  • D - Szczepionka błonicza (Biomed) – 0.01% THIM
  • DT – Szczepionka błoniczo-tężcowa (Biomed) - 0,01% THIM
  • DTP - Szczepionka błoniczo-tężcowo-krztuścowa (Biomed) – 0,01% THIM
  • Szczepionki przeciw grypie – 0,01 % THIM
Polskie niemowlę zaszczepione zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień może otrzymać do 7 miesiąca życia:
  • 75 μg Hg w Wzb B - (3x 25 μg Hg)
  • 75 μg Hg w DTP lub DTP+Hib (3x 25 μg)
  • 25 μg Hg (Influenza)
Razem = 175 μg Hg

Do 18 miesiąca może otrzymać dodatkowo 25 μg Hg (z DTP) i 25 μg Hg (influenza), razem 225 μg Hg. Rtęć jak wiemy akumuluje się w mózgu.

Wśród obowiązkowych szczepień znajdują się dwa (BCG i Wzw B), podawane w pierwszej dobie życia, nierzadko nawet w 2 godziny po urodzeniu. Wiele wskazuje na to, że bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka stanowi szczepionka Wzw B (szczególnie firmy Euvax), która dostarcza jednorazowo 25 μg Hg, co stanowi ok. 8,3 μg Hg/kg wagi ciała. Ta ilość rtęci jest 83 razy większa od uważanej przez EPA za bezpieczną (0,1 μg Hg/kg/dzień) dla dorosłego człowieka. Ponieważ u noworodka bariera krew-mózg nie jest dobrze wykształcona, thimerosal wraz z antygenami i substancjami pomocniczymi szczepionek (m.in. wodorotlenek glinu; 250 μg) łatwo przedostają się o do mózgu, gdzie mogą powodować trwałe uszkodzenia. W drugim miesiącu życia polskie niemowlę może otrzymać jednorazowo 50 μg Hg (25 μg z Wzw B i 25 μg z DTP lub DTP+Hib). Dla 4 kg niemowlęcia będzie to dawka Hg 125 razy większa niż uznana za bezpieczną dla dorosłej osoby.

Neurotoksyczność związków rtęci została udowodniona ponad wszelką wątpliwość w setkach publikacji naukowych. Jest ona synergistycznie nasilana przez związki glinu. (Geier et al., J. Tox. Environ. Health, Part B, 2007, 10:575-596; Geier & Geier J. Am. Physicians and Surgeons, 2003, 8:6-11; Toimela T & Tähti H., Arch Toxicol. 2004, 78:565-74; Schubert J et al. J. Toxicol. Environ. Health, 1978, 4:5-6; Yel L et al., Int J Mol Med. 2005, 16:971-7; Humphrey ML et al, Neurotoxicology. 2005, 26:407- 16; James SJ et al., Neurotoxicology. 2005, 26:1-8; Baskin DS et al., Toxicol Sci. 2003, 74:361- 8). Związek wysokiego poziomu rtęci we krwi z autyzmem został też opisany przez Desoto MC & Hitlan RT (J Child Neurol. 2007, 22:1308-11). To zaledwie kilka wybranych spośród setek podobnych publikacji. Neurotoksyczność thimerosalu potwierdzają też nasze własne badania prowadzone na szczurach. Autorzy najważniejszych analiz dotyczących związków thimerosalu z uszkodzeniami neurologicznymi dzieci, Mark i David Geierowie, którzy są dezawuowani w liście PTW i przez lobby szczepionkowe, powtórzyli analizy pierwotnych danych z CDC na polecenie Kongresu USA. Ataki na nich sugerują pozamerytoryczne motywacje establiszmentu szczepionkowego, ponieważ Geierowie odważyli się ujawnić skrzętnie ukrywane dowody wieloletniego zatruwania dzieci rtęcią. Problem neurotoksyczności thimerosalu, jak i zabiegów producentów szczepionek oraz niektórych urzędników państwowych dążących do ukrycia dowodów tej toksyczności został opisany w Oświadczeniu Lyn Redwood, RN, MSN, przewodniczącej Coalition for SafeMinds, przed Podkomitetem w Obronie Praw i Dobrobytu Człowieka w Komitecie do Spraw Reform Rządu Kongresu USA, 8 września 2004 r. i przedstawiony na przesłuchaniu „Prawda ujawniona: Nowe odkrycia naukowe odnośnie rtęci w medycynie i autyzmie” (http://www.safeminds.org/pressroom/press_releases/redwoodsafemindssept8testimonyfullfinal.pdf).

Neurobiologom (takim jak ja) nie sposób sobie wyobrazić, żeby tak duża ilość Hg, jaką wstrzykuje się niemowlętom, była obojętna dla rozwijającego się mózgu i zdrowia dziecka. Badania pokazały, że dzieci autystyczne mają upośledzone zdolności eliminowania rtęci z organizmu, więc jej toksyczne działanie jest u nich znacznie przedłużone (Grether J et al., Int J Toxicol. 2004, 23:275-6; Mutter J et al. Neuro Endocrinol Lett. 2005, 26:439-46). Jedne dzieci zatrute rtęcią od pierwszych godzin życia będą w mniejszym lub większym stopniu opóźnione w rozwoju lub upośledzone umysłowo, inne będą cierpieć na autyzm, ADHD, padaczkę, astmę, cukrzycę, głuchotę i wiele innych trwale okaleczających chorób. Kalectwo tych dzieci będzie ich osobistą oraz ich rodzin tragedią. Osoby te przez całe życie będą ogromnym obciążeniem dla swych rodzin i społeczeństwa. Obliczono, że w USA całożyciowa opieka i leczenie autystycznych osób kosztuje ok. 3 milionów dolarów. Trudno sobie nawet wyobrazić przyszłość narodu, w którym całe pokolenie jest w jakiś sposób neurologicznie uszkodzone. Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii pokazuje, że tak właśnie jest, i że dzisiejsze dzieci są znacząco cofnięte w rozwoju umysłowym w porównaniu z równolatkami sprzed 30 lat (Shayer M et al., Br J Educ Psychol. 2007, 77:25-41). Podobne doniesienia populacyjnego upośledzenia dzieci pochodzą z USA. Bardzo prawdopodobne, że jest to w istotnej mierze efekt zatrucia toksycznymi szczepionkami.

Większość krajów zachodnich wycofała szczepionki z thimerosalem z powodu ich szkodliwości w r. 2000, a kraje skandynawskie ok. r.1990. Dopuszczenie na polski rynek szczepionek z tym związkiem w obecnym czasie, gdy dobrze znana jest jego toksyczność, jest nie do przyjęcia. Od 2001 r. było w Polsce szereg poselskich interpelacji do Ministerstwa Zdrowia w sprawie szczepionek z thimerosalem i zakupu toksycznej szczepionki Euvax B, ale były one systematycznie odrzucane przez kolejne rządy. Polska Konstytucja jak i prawo UE gwarantuje obywatelom ochronę życia i zdrowia, nienaruszalność osobistą, prawo do decydowania o własnym życiu i do wychowywania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Podczas gdy w krajach Europy Zachodniej szczepienia dzieci są dobrowolne, w Polsce stosuje się terror wobec rodziców, którzy świadomie nie chcą szczepić swych dzieci. Można się o tym przekonać, czytając dramatyczne wypowiedzi na forach dla rodziców. Ciekawe jednak, że gdy rodzice żądają od lekarzy lub Sanepidu potwierdzenia na piśmie, że biorą na siebie pełną odpowiedzialność za możliwe okaleczenie lub uśmiercenie dziecka szczepionką, wszyscy odmawiają podpisania takiego dokumentu.

RACJONALNE MODELE SZCZEPIEŃ

Modele racjonalnego i bezpieczniejszego kalendarza szczepień istnieją od dawna. Dziwne, że Polska wzoruje się w tym względzie na USA, które stosują absurdalnie dużą liczbę szczepień i mają niewydolną, marnotrawną i skorumpowaną służbę zdrowia, czego odzwierciedleniem jest wysoka i wzrastająca umieralność niemowląt (około 7 na 1000 zdrowych urodzeń). W europejskich krajach zachodnich na ogół nie szczepi się noworodków i od dawna nie stosuje się rtęci w szczepionkach. Wzw B otrzymują tam tylko noworodki matek zakażonych żółtaczką B, a BCG tylko niemowlęta z rodzin zagrożonych gruźlicą lub regionów, gdzie zachorowalność na tę chorobę przekracza 40 na 100 000. W Polsce średnio jest ona ok. 20/100 000. Skuteczność szczepionki BCG jest zresztą dyskusyjna, ponieważ szereg badań pokazało, że nie chroni przed gruźlicą, a może nawet zwiększać zapalność na nią (Bull WHO 1979, 57:819-827; Can Respir J. 2005, 12(3):134-8; Am J Epidemiol. 2002,155(7):654-63; Arch Bronconeumol. 2008 Feb;44(2):75-800).

W krajach skandynawskich, które od lat cieszą się najlepszymi wskaźnikami zdrowotności społeczeństwa oraz najmniejszą umieralnością niemowląt, szczepienia są dobrowolne i niemowlęta otrzymują pierwsze w 3 miesiącu życia lub później; Euvac: http://www.euvac.net/graphics/euvac/vaccination/sweden.html. W pierwszych 12 miesiącach życia otrzymują one tylko 9 zalecanych szczepień: DTaP, IPV i Hib, a w 18 miesiącu – dodatkowo MMR. Czesi mają podobnie racjonalny i oszczędny kalendarz szczepień. Stosują wprawdzie BCG w pierwszych 6 tygodniach życia, ale pozostałe szczepienia zaczynają dopiero w 13 tygodniu. Prawdopodobnie w dużej mierze dzięki temu umieralność niemowląt jest tam zbliżona do skandynawskiej i wynosi około 3 na 1000 zdrowych urodzeń.

By się przekonać o szkodliwości wielu szczepień dla niemowląt, warto przeanalizować amerykańską bazę danych VAERS dotyczącą powikłań poszczepiennych zgłoszonych do CDC, które według szacunków FDA stanowią od 1 do 10% wszystkich przypadków. Baza ta pod naciskiem Kongresu USA została udostępniona dla publiczności (http://wonder.cdc.gov/vaers.html). Wynika z niej, że w latach 1990-2008 wskutek powikłań po szczepionkach DTP, HepB, MMR, Hib i IPV w USA zmarło od 28 000 do 280 000 niemowląt do 6 miesiąca życia, a ciężko okaleczonych (w tym neurologicznie|) zostało od 127 000 do 1,2 miliona niemowląt. Są to ogromne liczby, których w żaden sposób nie da się zmieść pod dywan ani zignorować. Liczby te mogą stanowić około połowy wszystkich zgonów niemowląt.

Jak wynika z danych PZH (Państwowego Instytutu Higieny) oraz WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), w Polsce pomimo wysokiego odsetka zaszczepionych (ok. 98%), nadal tysiące dzieci każdego roku chorują na choroby zakaźne: świnkę, różyczkę, szkarlatynę, krztusiec, co dowodzi, że skuteczność stosowanych szczepionek jest wątpliwa. Nie mniej nikt dziś nie umiera na te choroby – co pokazuje, że obecnie można je skutecznie leczyć. Podobna jest sytuacja w krajach Europy Zachodniej. W Finlandii, Szwecji, czy Norwegii zachorowalność na krztusiec jest nawet znacznie większa niż w Polsce (gdyż odsetek szczepionych dzieci jest tam mniejszy niż w Polsce), lecz i tam choroba ta nie jest śmiertelna (http://www.who.int/vaccines/globalsummary/immunization/countryprofileselect.cfm), a umieralność niemowląt jest tam dwa razy mniejsza niż w Polsce. Nie jest to dziwne, bowiem statystyki demograficzne USA pokazują, że umieralność na choroby zakaźne spadła na wiele lat przed wprowadzeniem szczepień. Kiedy się zestawi wskaźniki umieralności niemowląt z różnych krajów z programem ich szczepień, rzuca się w oczy fakt, że kraje, które stosują powszechne szczepienia noworodków, mają znacznie wyższe wskaźniki umieralności (około lub powyżej 6/1000), niż te które na ogół nie szczepią noworodków (ok. 3/1000). Wskaźniki te są niezależne od zamożności krajów. Co więcej, kraje skandynawskie, które stosują pierwsze szczepienia dopiero po 3 miesiącu życia i dawno wyeliminowały thimerosal, mają znacznie niższy odsetek dzieci z autyzmem (1:3000), niż kraje, które szczepią swe noworodki i nadal stosują thimerosal (USA, Polska), gdzie na autyzm cierpi obecnie 1 na 150 dzieci.

Istnieją więc dowody, że nadmierne, zbyt wczesne oraz toksyczne szczepionki są przyczyną zgonów oraz fizycznych i neurologicznych okaleczeń milionów dzieci. Moje opinie na ten temat nie są odosobnione ani pochopne, ani nie wynikają z nacisków żadnych grup interesu. Wynikają z dogłębnego zapoznania się z tym problemem i przestudiowania wielu dokumentów z różnych wiarygodnych źródeł. Widziałam ciężko okaleczone szczepionkami dzieci (i dorosłych), rozmawiałam z ich rodzicami i żadne zaklęcia nie przekonają mnie, że szczepionki są dla wszystkich bezpieczne. Jako doświadczony naukowiec świadomie odrzucam publikacje, o których wiem, że zostały napisane na zamówienie szczepionkowych grup interesu. Być może nie przypadkowo właśnie one są przytaczane przez reprezentantów PTW jako „najbardziej wiarygodne”, mimo że - jak wykazały niezależne badania - publikacje sponsorowane przez firmy farmaceutyczne najczęściej są pozbawione wiarygodności (Melander et al. „Evidence biased medicine—selective reporting from studies sponsored by pharmaceutical industry: review of studies in new drug applications”. BMJ 2003, 326:1171-1173; Sameer & Chopra „Industry Funding of Clinical Trials: Benefit or Bias?” JAMA 2003, 290:113-114; Marcia Angell „The Truth About Drug Companies: How They Deceive Us and What To Do About It”. Random House, 2007). Mechanizmy produkcji oszustw naukowych w celu zagłuszania prawdy i chronienia zysków korporacji kosztem dzieci opisane są w liście kongresmana i lekarza Dave’a Weldona, M.D. z października 2003 do dyrektor CDC, Dr Julie Gerberding (http://www.thinktwice.com/fraud.htm). I takie właśnie zafałszowane są praktycznie wszystkie publikacje „świadczące” o rzekomym bezpieczeństwie thimerosalu. Od dawna wiadomo, że thimerosal, podobnie jak inne związki rtęci, jest silnie toksyczny i zabija neurony w nanomolarnych stężeniach, więc twierdzenie, że jest bezpieczny dla niemowląt, urąga logice i naukowym faktom.

Formuła konferencji, którą zorganizowałam 25 i 26 października, 2008 (która nie podoba się PTW), była taka, jaka odpowiada tematowi mego projektu badawczego, fundowanego przez KE. Jego celem jest zbadanie rozwojowej neurotoksyczności thimerosalu na modelu zwierzęcym oraz korelacji szczepień z autyzmem i rtęcią w przydatkach skórnych dzieci. Oceniając naukową wartość mojego projektu, panel niezależnych recenzentów stwierdził: „Zaproponowane badania są wysoce oryginalne, a równocześnie solidnie oparte na poprzednich wynikach Autorki i innych badaczy. Autorka jest jedną z pionierów badań nad neurosterydami i jest powszechnie znana ze swych prac…. Jeśli hipoteza [Autorki] zostanie potwierdzona przez planowane badania, będą one miały wielki wpływ na publiczne zdrowie … i niewątpliwie przyczynią się do lepszego zrozumienia czynników powodujących autyzm”.

Na konferencję zaprosiłam niezależnych (od korporacji) naukowców z USA, UE i z Polski, którzy prowadzą własne badania dotyczące toksyczności thimerosalu, do których mam zaufanie. Zaprosiłam też kilkoro doświadczonych klinicystów z kraju i zagranicy, którzy leczą autystyczne dzieci. To zrozumiałe, że wśród zaproszonych nie było osób produkujących na zamówienie publikacje, mające na celu maskowanie prawdy o szczepieniach i thimerosalu. Udzielenie im głosu na mojej konferencji byłoby policzkiem wymierzonym w naukę oraz w rodziców okaleczonych szczepionkami dzieci. Protestowanie przez PTW przeciwko konferencji, na której zebrali się ludzie prowadzący badania nad pokrewnymi tematami oparte na określonej hipotezie naukowej, godzi w zasady demokracji i wolność nauki. Moja krótka wypowiedź w TV w związku z konferencją nastąpiła w wyniku wielokrotnych próśb i nalegania o wywiad na temat mojego projektu badawczego. Lakonicznie wyraziłam w niej swoją przemyślaną opinię (do której mam prawo), a Państwa przedstawiciele wypowiedzieli się w tejże audycji. Jest to powszechnie przyjęta forma publicznej dyskusji.

Rzetelne informowanie rodziców o korzyściach, ale i potencjalnych zagrożeniach dla dzieci ze strony szczepień jest obowiązkiem każdego, kto dysponuje wiedzą na ten temat. Wielu rodziców zdobywa tę wiedzę niezależnie, gdyż jest ona dostępna w Internecie. Rodzice, których dzieci zmarły lub zostały okaleczone przez szczepienia „wiedzą swoje” i komunikują się ze sobą. Wielu boi się szczepień, gdyż wie, iż w razie tragedii zostaną pozostawieni sami sobie. Ukrywanie prawdy o szczepieniach sprawia, że stracili oni zaufanie do polskiego establiszmentu szczepionkowego, o czym świadczą liczne wypowiedzi na forach dla rodziców. Podobnie jest w USA, gdzie po ujawnieniu udziału CDC w fałszowaniu szczepionkowych danych, instytucja ta utraciła wiarygodność w społeczeństwie. Sądzę, że zaufanie społeczeństwa do szczepień można odbudować tylko wówczas, gdy da się rodzicom swobodny wybór - szczepienia lub nie - swoich dzieci (taki, jaki istnieje w krajach zachodnich), uczciwą informację o korzyściach, ale i zagrożeniach ze strony szczepień, zaproponuje się maksymalnie bezpieczny kalendarz szczepień oraz indywidulany program dla dzieci potencjalnie wrażliwych na szkodliwe działanie szczepionek.

PROPOZYCJA ZMIANY PROGRAMU SZCZEPIEŃ W POLSCE

Propozycja zmiany programu szczepień w Polsce, oparta na analizie programów w innych krajach UE (Euvac.net) oraz konsultacjach z pediatrami - jest następująca:
  • wyeliminowanie wszystkich szczepionek z thimerosalem;
  • zrezygnowanie ze szczepienia noworodków szczepionkami Wzw B (szczepienie tylko noworodków z grupy wysokiego ryzyka, czyli od matek zakażonych żółtaczką). Zaoszczędzone na tych szczepionkach pieniądze przeznaczyć na higienę szpitali, by nikt się w nich nie zarażał.
  • zrezygnowanie ze szczepienia noworodków BCG (stosować tylko u dzieci z regionów, gdzie odsetek chorych na gruźlicę wynosi powyżej 40 na 100 000);
  • w pozostałej grupie dzieci rozpoczęcie szczepień od 4 miesiąca życia;
  • zrezygnowanie ze szczepionki krztuścowej pełnokomórkowej;
  • zrezygnowanie z podawania więcej niż trzech rodzajów szczepionek w jednym dniu;
  • zrezygnowanie z podawania szczepionek zawierających żywe wirusy lub podawanie ich pojedyńczo w bezpiecznych odstępach czasu;
  • udostępnienie szczepionek monowalentnych;
  • zobowiązanie szczepiącego lekarza do przeprowadzenia wstępnego wywiadu z rodzicami odnośnie alergii, astmy i innych chorób typu autoimmunologicznego oraz powikłań poszczepiennych u członków rodziny, co pozwoli przewidzieć, czy u danego dziecka mogą wystąpić groźne reakcje poszczepienne. Takie dziecko powinno mieć opracowany indywidualny, bardzo ostrożny program szczepień;
  • zobowiązanie szczepiącego lekarza do monitorowania stanu zdrowia dzieci po szczepieniach, by w porę uchwycić stany zagrażające życiu lub zdrowiu dziecka;
  • stworzenie narodowego programu obowiązkowej rejestracji powikłań i zgonów poszczepiennych. Dane te powinny być raportowane do WHO (a nie są) i informacje o powikłaniach powinny być zamieszczane w książeczkach zdrowia dziecka.
Jako obywatelka demokratycznego kraju i niezależny naukowiec nie powiązany z żadnymi grupami interesu, mam pełne prawo do wyrażania własnych poglądów naukowych. Próby dezawuowania mnie przez lobby szczepionkowe przypominają mobbing tegoż lobby wobec niezależnych naukowców z USA czy UE, którzy odważyli się podjąć badania nad bezpieczeństwem szczepionek. Obowiązkiem naukowców jest dociekanie prawdy - jakkolwiek byłaby ona dla niektórych niewygodna - i działanie na rzecz dobra społeczeństwa. Primum non nocere nadal obowiązuje w medycynie. Ponieważ szczepionki są podawane zdrowym niemowlętom, muszą być one maksymalnie bezpieczne i nie mogą być zagrożeniem dla ich zdrowia i życia. Jestem zdumiona, że Zarząd PTW zamiast włączyć się do poważnej dyskusji nad szczepieniami, która od lat toczy się na świecie, bezkrytycznie podpisuje się pod propagandą producentów szczepionek, którzy zalecają szczepić na wszystko – wszystko co się rusza, i których jedynym interesem jest zysk. Polska nie jest już zaściankiem za żelazną kurtyną, więc liczenie, że polscy rodzice są nadal naiwni w sprawie szczepień jest w najlepszym razie arogancją. Trwałe okaleczenia i ciężkie choroby będące następstwem toksycznych szczepień, wydają się dziś większym problemem i zagrożeniem dla społeczeństwa niż przejściowe, uleczalne choroby zakaźne.

Robert Kennedy Jr. zakończył swój artykuł oskarżeniem „Nasi przedstawiciele ochrony zdrowia publicznego świadomie pozwolili przemysłowi farmaceutycznemu zatruć całą populację amerykańskich dzieci i ich działania stanowią jeden z największych skandali w historii amerykańskiej medycyny”. To samo tyczy wielu innych krajów.

Apeluję do polskiego establiszmentu szczepionkowego o rzetelną dyskusję oraz poparcie racjonalnych zmian w polskim programie szczepień, które przywrócą do niego zaufanie rodziców i uchronią dzieci przed okaleczeniami. Konieczne jest też prowadzenie niezależnych (od korporacji) analiz zasadności stosowania wszystkich obowiązkowych i zalecanych obecnie szczepień. (Ich liczba stale rośnie, a nie maleje). Coraz liczniejsze badania prowadzone w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze, znacznie rzadziej chorują na choroby psychoneurologiczne, astmę, alergie, cukrzycę i inne choroby typu autoimmunologicznego, oraz lepiej radzą sobie z chorobami zakaźnymi (Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000 Jul;49(7):585-92; http://www.generationrescue.org/survey.html).

Nie ma przekonujących dowodów na to, że w krajach rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają obecnie umieralność dzieci, a jeśli uwzględni się liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej odwrotnie. Zatem twierdzenie, że w krajach rozwiniętych masowe szczepienia ratują dziś życie i zdrowie wydaje się bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc ataki na naukowców, którzy badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się obarczone konfliktem interesów. Eliminacja zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci od chronicznych chorób i okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie jest dziś tajemnicą, że firmy farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na całym świecie i doprowadziły wiele z nich do bankructwa. Agresywne promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży wpisuje się w ten właśnie modus operandi. http://www.bmj.com/cgi/content/full/329/7472/940-e http://www.bmj.com/cgi/content/full/328/7452/1333-a
http://www.organicconsumers.org/politics/krugman121905.cfm
http://www.pubmedcentral.nih.gov/articlerender.fcgi?artid=524098

prof. dr Maria Dorota Majewska
Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego Instytut Psychiatrii i Neurologii
Sobieskiego 9,
02-957 Warszawa

Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka – Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – prof. Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red. Marek Nowicki - TVN