poniedziałek, 27 czerwca 2011

„Racjonalistyczni” zwolennicy szczepień strzelili sobie w stopę

Nie miałam pojęcia o istnieniu doktora Andrew Wakefielda do dnia, w którym „racjonaliści” powiadomili mnie o aferze wokół jego osoby, zawalając mi komentarze spamem z informacją, że... "MÓJ" (?!) dr Wakefield został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu, a jakieś rzekomo „renomowane” pismo „naukowe” usunęło jego pracę ze swoich łamów. Zajrzałam na ich blogi, a tam aż się gotowało od nienawiści i jadu, jaki lali na tego lekarza i wszystkich, którzy powoływali się na jego prace.

Bardzo krótkowzroczna polityka panowie „racjonaliści”! Prawdy nie da się zatuszować, bo prawda jest jak trawa – nawet jeśli worzesz ją głęboko w ziemię, i tak odrośnie.

Pomniki buduje się opluwanym, a nie opluwającym, panowie oszczercy!

Nie miałam pojęcia, kim jest doktor Wakefield, ale odczułam, że nienawiść do niego przelewana jest również na mnie i że jestem taką samą szmatą do wycierania racjonalistycznych kibli jak on. Poszukałam więc wiedzy w sieci i włosy stanęły mi sztorcem z przerażenia. Na mój rozum ten uczciwy lekarz miał rację, na poparcie której dysponował bardzo mocnymi dowodami i rzeczywiście odkrył medyczną aferę. Jak na taki skandal wyrażał się bardzo umiarkowanie i spokojnie – pewnie po to, żeby nie drażnić wpływowej opozycji. Niestety, ta dyplomacja na nic się nie zdała. Psychopaci w białych kitlach, pewni, że dzięki swojemu majątkowi, potężnym łapówkom i politycznym wpływom pozostaną bezkarni, rozpętali w usłużnych mediach kampanię oszczerstw i naukowych oszustw. Dzięki kłamstwom usunęli przeszkodę z drogi – ale nie na długo.

Prawdy nie da się zakneblować.

Prawda zawsze wyjdzie na jaw.
Powiedzieć, że prawda wychodzi na jaw to za mało – niektórzy już okrzyknęli tę sprawę skandalem medycznym stulecia. Nasze wnuki będą o niej czytać w podręcznikach tak, jak my czytamy o doktorze Semmelweisie, zaszczutym przez przełożonych i wypędzonym na prowincję za odkrycie przyczyny gorączki połogowej. Ten lekarz uratował życie wielu kobiet, ale wzbudził gniew aroganckich profesorów tym, że kazał im myć brudne łapska po wyjściu z prosektorium i przed wejściem do porodówki.
Mam nadzieję, że „racjonaliści” czują wstyd. A jeśli nie... no cóż, będzie to tylko kolejny dowód na to, że z ich empatią i ludzkim sumieniem jest coś nie tak.
Czy normalny człowiek może tuszować drastyczną i oczywistą prawdę na temat szkodliwości szczepień? Czy może stać po stronie morderców, którzy dla zarobku (lub z jakichkolwiek innych powodów) produkują „leki”, które okaleczają bezbronne dzieci na całe życie, powodują choroby przewlekłe, a nawet śmierć i nie tylko nie wycofują ich z rynku, gdy pojawiają się pierwsze dowody ich szkodliwości, lecz niszczą każdego, kto tę prawdę ujawnia?

Czy tak zachowują się normalni, moralni i wrażliwi ludzie?

Nie, kochani, tak zachowują się drapieżne, krwiożercze bestie, a nie ludzie.
Czy możecie mi wytłumaczyć drodzy „racjonalistyczni” blogerzy, dlaczego opowiadacie się po stronie mordującej mafii w białych kitlach i z taką zajadłością oraz nienawiścią niszczycie uczciwe i niczego nie podejrzewające ofiary medycyny oraz stojących po stronie prawa i prawdy lekarzy? Dlaczego nie budzi waszego sprzeciwu, a nawet (mam wrażenie) raduje was śmierć i cierpienie okaleczonych szczepieniami dzieci? Czy odnoszę słuszne wrażenie, że gardzicie życiem i ludzkością jako taką i opowiadacie się za ideą depopulacji (a mówiąc bardziej „po naszemu” ludobójstwa)?
Szczepionkowy spisek białej mafii wali się w gruzy, a pisząca te słowa nie ukrywa swojej radości i satysfakcji. Tylko idioci mogli tego nie przewidzieć. Ile dzieci można okaleczyć, zanim ludzie zorientują się, co się dzieje? Wiadomo było, że jeśli dzieciaki zaczną chorować i umierać zrobi się szum i nie da się dłużej zamiatać prawdy pod dywan. Mądrzy i czujni ludzie oraz wysoko postawione osoby z elity wiedzą, że szczepionki służą ludobójstwu i swoich dzieci nie podstawiają pod igły. Szeregowi „racjonaliści”, czyli użyteczni idioci, którzy kierują się bezrefleksyjną wiarą w „postęp nałukowy” nie przyjmą do wiadomości tej oczywistej prawdy, dopóki nie podadzą jej do wiadomości media głównego nurtu. Będą więc szczepić swoje młode, co światu wyjdzie na zdrowie, bo zgodnie z teoriami społecznymi ich idola Darwina „racjonalistyczni” głupcy zostaną tym sposobem wyeliminowani z dalszego rozmnażania się.

Czekam teraz na masowe seppuku popełniane przez autorów blogów, którzy pomiatali doktorem Wakefieldem i lali na niego strumienie swojego jadu. A czytelnikom i fanom tych blogów uświadamiam, że dali się zrobić w konia. Jeśli po tej przygodzie nie zmądrzeliście, to już nigdy nie zmądrzejecie.

PS. Dziś jakiś kretyn na Twitterze uraczył mnie wyjątkowo „inteligentną” wiadomością: „gdyby nie szczepionka MMR dzieci miałyby koklusz, odrę i świnkę”. Podejrzewam, że nie był to taki zwykły idiota, lecz „użyteczny”, czyli wynajęty za pieniądze. Panie kretynie, ja „miałam” koklusz, odrę i świnkę, „miała” je moja siostra, „mieli” je wszyscy moi rówieśnicy, a nawet wszystkie dzieci, jakie się urodziły na tym świecie od jego początku aż do czasu wprowadzenia tej niepotrzebnej i zabójczej szczepionki. Chorowaliśmy na to wszyscy i wszyscy żyjemy. Nikt z nas nie umarł, nie został kaleką i nie ma autyzmu. W przeciwieństwie do tych dzieci, które zostały zaszczepione i cierpią teraz na zespół cieknącego jelita, a wielu z nich jelita w ogóle usunięto. Do końca życia będą chodzić z plastikowymi workami na odchody, bo nie mogą się normalnie wypróżnić. Inni do końca życia będą cierpieć na autyzm, paraliż, padaczkę, alergie i inne, niezliczone choroby. Jeszcze inni zapadną na nowotwory i dzięki onkologom umrą młodo. A kto przeżyje, ten do końca życia będzie na lekach. I o to chodzi – wyprodukować sobie rzeszę chronicznie chorych pacjentów, którzy będą potrzebowali stałej opieki medycznej i mnóstwa (trujących, a nie leczących) medykamentów. Chodzi też o to, żeby to pokolenie nie wydało na świat następnego.
Sami się zastanówcie, co jest bardziej niebezpieczne: przechorować te choroby, czy dać się zaszczepić?
Szczepionki a autyzm – potwierdzony związek
Dr Andrew Wakefield zrehabilitowany
PS. Te filmy były dodane przez osobę komentującą mój blog (Brytyjczyka, którego dzieci zostały poważnie poszkodowane przez szczepienia), ale ponieważ nie wszyscy czytają komentarze postanowiłam umieścić je w notce. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do uczciwości dr Wakefielda i co do tragicznych skutków szczepień KONIECZNIE obejrzyj te filmy!!!
Jeśli nie znasz angielskiego użyj przycisku „cc”, a pokaże się (bardzo niedoskonałe, ale w miarę zrozumiałe) tłumaczenie przez Google translator.
Przy okazji ostrzegam wszystkich przed tym, co na swoich blogach wypisują tzw. „racjonaliści” spod znaku ttdkn: to psychopaci, których celem jest doprowadzenie do ludobójstwa, czyli depopulacji globu. Satanistyczne elity tego świata uznały, że ludzi jest zbyt wielu, więc należy się ich pozbyć, więc w ramach „zabawy w Boga” przeprowadzają „naukowy” ubój ludzkiego bydła przy pomocy Codex Alimentarius, GMO, programu szczepień, HAARP i skażenia radioaktywnego (wirus STUXNET, który uszkodził komputery zawiadujące pracą reaktorów w Fukushimie). Tylko psychopaci mogą mieć taki światopogląd i wykazywać się takim brakiem empatii. Radzę każdemu, komu życie miłe: sprawdźcie te wiadomości sami - nie musicie mi wierzyć, poszukajcie wiedzy sami i przekonajcie się, kto piszę prawdę, a kto sieje dezinformację!



Brak komentarzy: